Czy podczas kampanii wyborczej dochodziło pomiędzy wami do jakichś nieporozumień, czy uwidoczniły się one dopiero po zaprzysiężeniu rady?
-W czasie kampanii była ciężka praca, każdy dawał z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Wspólnie z koleżanką prowadziłyśmy sprawy dokumentacji, każdy zajmował się swoim obszarem, rozdawaniem ulotek, spotkaniami z wyborcami. Czuliśmy, że wspólnie możemy osiągnąć dobry wynik, to poczucie nas łączyło. Dopiero później po chwili radości płynącej z ewidentnego sukcesu uwidoczniła się niekonsekwencja pana Marcina. To, co deklarował w kampanii niekoniecznie kontynuował po wyborze na przewodniczącego. Jako przykład można wymienić temat byłego Gimnazjum nr 2 na ul. Nowomiejskiej -chcieliśmy, aby ten budynek wnieść do sieci szkół podstawowych. Bardzo szybko z powodów wymienionych powyżej przestaliśmy czuć, że stanowimy jakąś wspólną siłę i działamy wspólnie. Dezintegracja klubu bardzo szybko zaczęła stawać się faktem.
Napisz komentarz
Komentarze