Do drugiego spotkania Polaków w eliminacjach Mistrzostw Świata 2018 pozostało kilka dni. 8 października na Stadionie Narodowym w Warszawie podejmiemy silną Danię, która choć pechowo nie zakwalifikowała się na Euro 2016 we Francji, to ciągle wymieniana jest jako jeden z kandydatów do awansu z polskiej grupy na turniej do Rosji. Jak na kilka dni przed meczem ze Skandynawami prezentuje się polska pomoc? Formacja, której słaba dyspozycja tak bardzo utrudniała nam przywiezienie korzystnego wyniku z inauguracyjnego spotkania w Kazachstanie.
Bartosz Lipiński
05.10.2016 12:47
(aktualizacja 25.07.2023 13:33)
Kto jeśli nie Mączyński i nie Zieliński miałby partnerować Krychowiakowi? Pojawią się głosy, że być może Karol Linetty. Wszak zbiera dobre oceny, za spotkania we włoskiej Sampdorii. Ale przytoczę dwa argumenty, które mogą tę kandydaturę zakwestionować. Po pierwsze małe doświadczenie na kanwie reprezentacyjnej (zwłaszcza w meczach o punkty), po drugie dotychczasowe epizody Linettego w kadrze nie należały do najlepszych. Myślę, że powinien poczekać na swoją szansę, do towarzyskiego spotkania ze Słowenią, które rozegramy w listopadzie we Wrocławiu. Październikowe konfrontacje Polaków, będą jednak zbyt poważnym wyzwaniem. O grze przeciwko Duńczykom może myśleć również Tomasz Jodłowiec, ale akurat gracz Legii Warszawa nie ma po swojej stronie żadnych znaczących argumentów. Może liczyć jedynie na słabszą formę konkurentów do miejsca w składzie. Jego podstawowym atutem jest siła, ale np. Mączyński daje dużo więcej drużynie, gdy mowa o rozegraniu piłki do przodu. Na lewym skrzydle powinien zaprezentować się Kamil Grosicki. Powracający po kontuzji zawodnik, ostatnio grał regularnie w składzie francuskiego Stade Rennais i jeśli tylko będzie w pełni sił, jego rajdy lewą stroną boiska powinny napsuć sporo krwi Duńczykom. Jedyną alternatywą dla "Grosika" jest dziś Maciej Rybus. Choć selekcjoner widzi Rybusa w roli lewego obrońcy, to po słabym meczu tego piłkarza w Kazachstanie, może dać szansę gry od pierwszych minut Arturowi Jędrzejczykowi (który rozegrał fantastyczne Euro na lewej obronie reprezentacji). A wtedy Maciej Rybus mógłby zagrać wyżej. Wynika to też z tego, że Bartosz Kapustka, który zastąpił Grosickiego w Astanie, nie gra w klubie. I nic nie wskazuje na to, aby miało to się w najbliższym czasie zmienić. Kapustka ma dopiero 19 lat, ale gra w głębokich rezerwach mistrza Anglii, Leicester City, to niedobra wiadomość dla reprezentacji. Przez to, jego akcje mogą dramatycznie spaść. Jeśli do zimy sytuacja nie ulegnie zmianie, dla polskiej piłki dobrym rozwiązaniem byłoby wypożyczenie Kapustki do klubu, w którym mógłby liczyć na regularne występy. Tak, aby nie powtórzyła się sytuacja sprzed kilku lat, gdy inny perspektywiczny skrzydłowy, zaprzepaścił swoją świetnie zapowiadającą się karierę. Mowa tu oczywiście o Waldemarze Sobocie (notabene, najlepszym piłkarzu wspomnianego meczu z Danią w 2013 roku), który opuszczał polską ekstraklasę jako młody i niezwykle zdolny zawodnik, podstawowy gracz reprezentacji. A dziś błąka się na peryferiach 2 Bundesligi i mało kto o nim w Polsce pamięta.