Konflikt Tomasza Dobkowskiego z Marianem Dyczewskim zapoczątkowała sesja z 6 lutego 2020 roku. Na bardzo burzliwych obradach dyskutowano nad planami przebiegu południowo-wschodniej obwodnicy Augustowa. Opozycja chciała odrzucić wszystkie warianty, natomiast obóz rządzący proponował tak zwany wariant burmistrza przebiegu tej trasy. Głos zabrał też Marian Dyczewski. Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej oceniał wtedy, że przedstawione propozycje wyrządzą wielką stratę dla środowiska i Puszczy Augustowskiej, a w tej sprawie musimy działać z innymi samorządami, przez tereny których może przebiegać niechciana obwodnica. Pod koniec długiego wystąpienia Marian Dyczewski zapytał Tomasza Dobkowskiego, dlaczego optuje za jednym z wariantów. Dodał, że radny ma w okolicy stację paliw. Prezes TMZA doszedł do wniosku, że może to być przyczyną postawy Dobkowskiego. Dobkowski oznajmił, że pozwie Dyczewskiego. Dotrzymał słowa. Po kilku miesiącach zapadł nieprawomocny wyrok oddalający powództwo. Sąd w uzasadnieniu mówił m.in. o wolności słowa i większej odporności radnych, czyli osób publicznych na krytykę (tzw. grubsza skóra).
Marian Dyczewski ze spokojem przyjął informację o apelacji Tomasza Dobkowskiego. Jego zdaniem sprawa jest dogłębnie wyjaśniona i trudno mówić o jakichś nowych okolicznościach.
-Nie odmawiam panu Dobkowskiemu prawa do odwołania. Natomiast ja będę nadal bronił swojego stanowiska. Zamierzam wygrać tę sprawę do końca. Jestem przekonany, że racja w tym sporze leży po mojej stronie i stronie mieszkańców. Wierzę, że wyrok pierwszej instancji będzie podtrzymany po jego zaskarżeniu. Wysoki Sąd zbadał tę kwestię bardzo skrupulatnie, z zachowaniem najwyższej staranności. Korzystał z materiałów dowodowych. Trudno byłoby zrozumieć, gdyby nagle w tej historii miały pojawić się nowe okoliczności. Jednak żyjemy w państwie demokratycznym i jestem gotowy na wszystko. Z mojego punktu widzenia ta sprawa jest dogłębnie wyjaśniona. Nie ma już powodu, by do niej wracać. Jedynie zacietrzewienie i brak zdrowego rozsądku Dobkowskiego spowodowały złożenie tego odwołania –komentuje Marian Dyczewski.
Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej jest zaskoczony treścią apelacji oraz dołączonymi wydrukami z Dziennika Powiatowego. Marian Dyczewski relacjonuje, że strona powodowa powołuje się na artykuły publikowane przez naszą redakcję. Z informacji Dyczewskiego wynika, że teksty pojawiające się na naszym portalu internetowym mają udowodnić, iż wyrok sądowy przyniósł negatywne konsekwencje dla powoda. Społecznik wspomniał także o podobnych działaniach.
-Najbardziej zdumiewa mnie fakt, że pan Dobkowski do swojej apelacji dołączył kilka kartek z przedrukami tytułów artykułów z portalu Dziennik Powiatowy. Dołączył nawet kserokopie z artykułów, które nie mają żadnego związku ze sprawą np. dotyczących decyzji wojewody o jego przyszłości w radzie miejskiej i prowadzonych przez jego firmę transakcjach z miastem. To jakiś absurd. Myślę, że to ciąg dalszy działań obserwowanych już na rozprawach, kiedy pan radny Dobkowski razem ze swoim otoczeniem mnóstwo miejsca poświęcili „Przeglądowi Powiatowemu” i redaktorowi naczelnemu Krzysztofowi Przekopowi, choć ta sprawa nie ma nic wspólnego z „Przeglądem”. Jest to próba odwrócenia kota ogonem –uważa prezes TMZA.
Marian Dyczewski utrzymuje, że nie pomówił Tomasza Dobkowskiego, a jego celem nie było obrażanie radnego. Prezes TMZA przekonuje, że jego wypowiedź (zdecydowanie dłuższa niż sporny kilkusekundowy fragment) zmierzała jedynie do obrony Puszczy Augustowskiej przed degradacją, do której doszłoby na pewno po zaakceptowaniu wariantu przebiegu obwodnicy, popieranego przez radnego Dobkowskiego i pozostałych koalicjantów burmistrza. Zdaniem Dyczewskiego właścicielem terenów, przez które ma przebiegać obwodnica, są mieszkańcy miasta i okolicznych gmin, dlatego głos decydujący powinien należeć do nich, a nie do grupy radnych. Dyczewski podkreśla, że Dobkowski prowadzi stację benzynową w miejscowości Frącki i poprowadzenie ruchu ciężkiego nieopodal jego biznesu w sposób oczywisty przełoży się na zwiększone dochody. Zdaniem społecznika każdy przedsiębiorca chciałby jak najlepiej dla swojej firmy i jest to zrozumiałe, jednak najistotniejszy jest zawsze interes społeczeństwa.
Napisz komentarz
Komentarze