Czy blisko roczna praca w radzie miejskiej, pozwoliła panu nieco bardziej wdrożyć się w potrzeby, o jakie trzeba będzie zawalczyć w stołecznym gmachu przy ulicy Wiejskiej?
-Jestem radnym trzecią kadencję. Pierwszy raz pełniłem mandat w odrodzonym samorządzie, w roku 1990. Przez 14 lat byłem burmistrzem Augustowa, pracowałem też w jednostkach samorządowych różnego szczebla. Znam nasze miasto od podszewki, o jego potrzebach mogę wygłosić referat będąc wybudzonym w środku nocy. Dziś dostrzegam to, że władze miasta próbują realizować program budowy ulic i nikt tego nie kwestionuje. Ale ulice powstawały i będą powstawać, bo jest to czymś naturalnym. Natomiast faktem jest, że nie ma tu inwestycji prorozwojowych. Wspomniany wcześniej kontrakt wojewódzki dla Kanału Augustowskiego i Czarnej Hańczy jest jedną z inwestycji, które przyciągną do naszego miasta i powiatu ludzi z zewnątrz. Nie tylko turystów, którzy zostawią tu pieniądze, ale i inwestorów. Większa liczba turystów przełoży się na większe zapotrzebowanie na hotele, miejsca noclegowe, itd. Jeżeli chcemy ruszyć turystykę, musimy zbudować atrakcje.
Napisz komentarz
Komentarze