Czy Rynek Zygmunta Augusta został zapomniany przez augustowskie władze? Takie obawy ma jedna z lokalnych przedstawicielek branży turystycznej, która dostrzega duże mankamenty funkcjonowania naszej starówki zimą. Kiedy szybko robi się ciemno, to główny plac miasta pustoszeje w chwilę po zamknięciu sklepów. Elżbieta Kamińska zwraca też uwagę na niedoskonałości jego zagospodarowania w sezonie turystycznym.
Bartosz Lipiński
25.01.2018 15:20
(aktualizacja 03.08.2023 15:54)
Autor: Archiwum PP
Nasza rozmówczyni wskazuje też pewne zmiany in plus funkcjonowania Rynku, np. zrobienie oświetlenia każdej z części placu, czy przynosząca pozytywne efekty staranna praca osób zajmujących się ukwieceniem miasta. Do odrobiny szczęścia brakuje tylko ładu przestrzennego latem i znalezienia recepty na to, by centrum turystycznego miasta nie stygło w bezruchu podczas długich zimowych wieczorów.
Napisz komentarz
Komentarze
Elżbieta Kamińska
27.01.2018 08:27
Mam wrażenie ,że państwo nie przeczytali tego artykułu do końca, chcę sprowokować debatę na temat naszego centrum miasta, chcę aby kupcy,mieszkańcy i wszyscy którzy tu mają swoje biznesy wzięli sprawy w swoje ręce . Prawda jest taka, że radni zapomnieli o Rynku Zygmunta Augusta, nie mają w tym miejscu swoich interesów.Nikt nie dba o nas, wiem, że kiedyś było stowarzyszenie mieszkańców Rynku Zygmunta, nie wiem kto był w nim, ale może się odezwą i zaczną ponownie działać.Burmistrz mówił na ostatniej sesji, że teraz cały rynek podlega pod niego, do tej pory ponoć miał ręce związane.Niema pieniędzy na turystykę więc proponuję aby mieszkańcy przestali narzekać, a wzięli się do pracy i coś zrobili dla siebie.Zawsze mówiłam, że obojętnie kto w tym mieście rządzi, to ja o Rynek będę walczyć.Zawsze powtarzam, że rynek ma cztery strony, wszyscy płacimy podatki takie same i dla wszystkich coś się należy, aby przed jego domem czy sklepem było ładnie, Nie będę się chwalić co zrobiłam i co chciała bym jeszcze zrobić, ale myślę że w tą zimę ładnie był oświetlony park i z czterech stron, tak jak powinno być.
svd
27.01.2018 16:04
To niech pani zrobi zebranie u siebie i zacznie działać, a nie wiecznie lamentować i mieć pretensje jak pepek świata.
Manieczek
28.01.2018 08:28
Przecież ona z tego towarzystwa co Marian i Tadeusz. Ponarzekac, pokrzyczec ale nad czymś popracować i dojść do kompromisu to nie ma szans bo wg nich zawsze jest źle i nie dobrze i dziadostwo i niedbale...
Mieszkaniec
30.01.2018 15:48
Krytykujesz? Przedtem pokaż/ujawnij się co zrobiłeś dla miasta i kraju. Ponieważ o Manieczku nikt nie słyszał. Nikt Ciebie nie zna z tej strony (tylko krytykujesz) to bierz się do roboty. Daj lepszy przykład.
obserwator
26.01.2018 22:50
Na całym świecie tak wyglądają centra miasta
i wszędzie można spotkać takie kramy, które wręcz upiekszają stare rynki miast. Dzięki Panu burmistrzowi za to ,że pozwolił na taki charakter handlu, a wyrazna złosśiwiość i zazdrość Pani Kamińskiej w tonie wypowiedzi tej Pani nie ma granic.
qwf
26.01.2018 15:12
"... jacyś śpiewacy z Krakowa. Muszę zamykać drzwi, bo nie mogę rozmawiać przez telefon". - to niech Pani zamknie drzwi i rozmawia do woli. Gorąco? Klimatyzatory są. To jest Rynek i latem powinni być spiewacy, skrzypkowie itd. Ogródki piwne też lubię.
uuu
26.01.2018 13:21
A mi tam żadne budki nie przeszkadzały, a powiem więcej szkoda że nie ma częściej imprez typu targi Agro - Eko, albo jarmark staroci. Można było kupić wyroby spożywcze, zielarskie, rękodzieło, obrazy i ciekawe starocie. Oby więcej tego tzw."dziadostwa"
Ewa Z.
26.01.2018 11:51
Jak można nazwać dziadostwem stragany na Rynku Z.A. Takie określenie obraża augustowskich rękodzielników. Augustowscy kupcy sprzedają w ogromnej większości przedmioty wykonane ręcznie.
Chińszczyzna? Owszem, była, ktoś jednak wydał zgodę na sprzedaż chińszczyzny w samym centrum Rynku i chińskie szkaradne maskotki. Ale nie dotyczy to augustowskich sprzedawców.
Stragany Augustowian są ujednolicone, sprzedawane na nich towary są ręcznie robione. Są wielką atrakcją dla turystów i wielkiej liczby dzieci z obozów i kolonii.
Jedyna budka, jak stała na Rynku (przy samym Atolu), to było mini biuro podróży, w którym sprzedawano bilety na wycieczki turystyczne. I o to głównie pewnie Pani Elżbiecie chodzi. No cóż, konkurencja niemile widziana.
Elżbieta Kamińska
26.01.2018 14:02
Ja dalej będę nazywać ,,Dziadostwem,, te wszystkie dookoła nie uporządkowane ,,Stragany,, nie mówiłam o konkretnych ale widocznie Pani nie była w innych miastach i niewidziana jak funkcjonują.Brak absolutnie planu zagospodarowania terenu, nieład i cały ten bajzel tak nazywam, jak Pani się podoba to Pani sprawa mi po prostu wstyd, a co do budki przy Atolu, to raczej konkurencja ale nie dla mnie tylko dla Zoobi-Tour, ale nie będę się na ten temat wypowiadać,Każdy ma prawo mieć swoje zdanie.
handlujemy
29.01.2018 14:27
"...Chińszczyzna? Owszem, była, ktoś jednak wydał zgodę na sprzedaż chińszczyzny w samym centrum Rynku i chińskie szkaradne maskotki. Ale nie dotyczy to augustowskich sprzedawców..."
A kto tu wydaje szczegółowe zasady handlowania i czy ktoś to ogarnia (czyt. kontroluje)? Organizacja takich jarmarków polega raczej na sprzedaży-wynajęciu miejsca handlowania i skasowaniu należności. Co do uzyskania zezwolenia to tak samo jak sprzedaż zniczy przed Zaduszkami. Zgłaszamy-rejestrujemy "sprzedaż art. .....", dopasujemy Regon i ... my już handlowcy. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Komentarze