Zastępca burmistrza wygłosił swoją teorię spiskową udzielając odpowiedzi na pytania radnych Koalicji Obywatelskiej. Dlatego trudno nie domyślić się, które środowisko mógł mieć na myśli.
-Robimy dużo działań i liczę na to, że jak państwu o tym mówimy i jeżeli państwo możecie, to pomóżcie miastu pewne działania realizować. Czasami, kiedy coś upublicznimy i powiemy o naszych działaniach, to dochodzą do nas informacje zwrotne, że część działaczy jeździ po urzędach i blokuje nam nasze czynności, powodując utrudnienia dla miasta. To są nieformalne informacje. Mamy też czasami sygnały, że mowa jest o blokowaniu środków dla Augustowa. To informacje nieoficjalne. Mam nadzieję, że jeśli słyszycie państwo o naszych zamierzeniach, to jesteście w stanie nas wspierać, a nie utrudniać nam działania -mówił Sławomir Sieczkowski.
Radni opozycji odpowiedzieli zastępcy burmistrza
Radny KO Andrzej Zarzecki bardzo negatywnie ocenił urzędnika unikającego konkretów.
-Bardzo proszę, by nie opowiadać różnych rzeczy dookoła, które nie są istotne. Na przykład o jakichś rzekomych ludziach, którzy nie wiadomo gdzie chodzą i nie wiadomo co złego robią temu miastu. Mówi pan o tym publicznie, dlatego niech pan powie, kogo konkretnie ma pan na myśli, zamiast rzucać oszczerstwa w przestrzeń bądź oskarżać -skomentował Andrzej Zarzecki.
Wiesława Drejer-Przekop relacjonowała, iż radni KO wiele razy zgłaszali chęć współpracy.
-Przypomnę, że pani Izabela Piasecka, panowie Andrzej Zarzecki i Leszek Cieślik kilkukrotnie prosili państwa (przedstawicieli obozu rządzącego Augustowem -przyp.), aby włączyć naszych radnych do tworzenia programów, omawiania, wykorzystania wiedzy i doświadczenia radnych naszego klubu. Tak, aby można było przygotować różne projekty i dowiedzieć się, z kim można rozmawiać, by te projekty w lepszy sposób wykorzystać -podkreśliła Wiesława Drejer-Przekop.
Insynuacje zastępcy burmistrza to prawdopodobny wyraz bezradności wobec braku kompetencji. Przypominają sytuacje z poprzedniej kadencji augustowskiego samorządu, gdy podobną narrację zaprezentował ówczesny radny ugrupowania Nasze Miasto, kiedy rozmawiano o wygaszeniu jego mandatu. Powiedział wtedy, że wyrok wyda sąd, ukierunkowany przez pewnych polityków. Finalnie stracił mandat. Teraz, gdy niekompetencja zderza się z twardą rzeczywistością, władze miejskie fundują nam powtórkę z marnej rozrywki.




































Napisz komentarz
Komentarze