Radni mają szereg przywilejów
Funkcja radnego wiąże się z licznymi przywilejami. Osoby sprawujące mandat dostają z tego tytułu niemałą dietę, nawet jeżeli w danym miesiącu nie odbyły się żadne posiedzenia. Warto nadmienić, że w bieżącej kadencji rady wysokość diety została znacznie podniesiona. W przypadku przewodniczących komisji mówimy o dietach przekraczających tysiąc złotych.
Innym przywilejem radnego jest ochrona przed zwolnieniem z pracy. Jeśli pracodawca chciałby zwolnić osobę sprawującą mandat radnego, musi otrzymać na to zgodę rady miasta. W zdecydowanej większości przypadków takie wnioski są odrzucane, bo radny z racji pełnionej funkcji może podlegać rozmaitym naciskom, np. o charakterze politycznym. Jedynym wyjątkiem, gdy rada bez głębszej refleksji godzi się na rozwiązanie stosunku pracy z radnym jest sytuacja, kiedy radny dopuścił się złamania prawa np. spożywał alkohol w godzinach pracy, podejmował działania przestępcze, etc. Niemal dokładnie rok temu radni koalicji rządzącej Naszego Miasta i banici z klubu PiS podjęli decyzję o wyrażeniu zgody na rozwiązanie stosunku pracy z Marcinem Kleczkowskim. Wniosek w tej sprawie skierował zarząd województwa podlaskiego. Mimo, że radny miejski nie miał na swoim sumieniu przewinień, utracił pracę w suwalskim WORD. Ta sprawa budzi wątpliwość, bo sam Kleczkowski mówił o wywieranych na niego naciskach.
Nienawistne komentarze Bielawskiej i Roszkowskiej
Funkcja radnego to również obowiązki. Dotyczą przede wszystkim godnego reprezentowania mieszkańców na forum publicznym. Chyba o tej zasadzie zapomniały niedawno panie Bielawska i Roszkowska, radne koalicji rządzącej. Krótko po opublikowaniu na portalu internetowym dziennikpowiatowy.pl jednego z ostatnich wstępniaków naszej gazety, długi wpis szkalujący „Przegląd Powiatowy” zamieścił na Facebooku zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz. Zaciekawiły nas komentarze.
Pod wpisem zastępcy burmistrza Sylwia Bielawska napisała: „Gazetka ziejąca nienawiścią, publikująca masę kłamstw i oszczerstw. NIE CZYTAM”. W psychologii znany jest termin: „projekcja”. Jest to jeden z najpopularniejszych mechanizmów obronnych, polegający na przypisywaniu innym własnych niepożądanych poglądów, zachowań bądź cech, najczęściej negatywnych. Pani Bielawska w swoim wpisie wykazała się niebywałym zakłamaniem, bezczelnością i nienawiścią. Jej wpis z całą pewnością mógłby zostać zbadany przez prokuraturę. Trudno jest nam konkurować z jej politycznym środowiskiem w kategorii ziania nienawiścią. Rok temu osoby związane z Naszym Miastem wysyłały naszej redakcji zdjęcia z rozprawy rozwodowej czołowego oponenta tego ugrupowania. Prawdopodobnie liczono, że podchwycimy ten temat i wykorzystamy go do publikacji na naszych łamach. Gdzie szacunek do osoby prywatnej i do jego rodziny? Pani S. Bielawskiej polecamy raczej, aby zajęła się kwestią swojego połączenia internetowego. Jest jedną z nielicznych osób najrzadziej włączających kamery na posiedzeniach zdalnych.
Natomiast radna Jolanta Oneta Roszkowska napisała enigmatycznie: „Już czas przewietrzyć salę” i dodała „brawo”. Co radna miała na myśli? Wielu z naszych odbiorców uważa, że jej komentarz zawierał elementy grypsery i że można zinterpretować go w kategoriach groźby pod adresem redakcji. Pisanie takich bzdur przez przewodniczącą komisji rewizyjnej w radzie miejskiej nie tylko urąga piastowanemu przez nią stanowisku, ale każe też zadać pytanie, czy taka osoba powinna być na czele organu mającego kontrolować działalność burmistrza? Jedno jest pewne. Roszkowska po tak kompromitującym i jednoznacznie stronniczym wpisie została moralnie zdyskwalifikowana.
*Artykuł ukazał się w 47/2020 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze