Dwa wnioski, dwa postępowania, jeden zasadniczy problem
Z odpowiedzi Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, udzielonej w trybie dostępu do informacji publicznej, wynika jednoznacznie, że w sprawie kładki nad Nettą prowadzono dwa odrębne postępowania konserwatorskie.
Pierwsze z nich dotyczyło wniosku złożonego 2 czerwca 2025 r. przez Gminę Miasto Augustów. Ten wniosek, obejmujący m.in. kładkę, wieżę widokową i elementy zagospodarowania terenu, został pozostawiony bez rozpoznania, ponieważ burmistrz nie uzupełnił licznych braków formalnych, mimo wezwań konserwatora i przedłużenia terminów.
Konserwator wprost wskazał braki, które muszą zdumiewać:
- brak jednoznacznego określenia lokalizacji inwestycji,
- brak prawidłowych danych ksiąg wieczystych,
- brak dokumentów potwierdzających tytuł prawny do nieruchomości,
- brak analiz krajobrazowych, konserwatorskich i urbanistycznych,
- brak ocen wpływu inwestycji na zabytek i panoramę miasta.
To postępowanie zakończyło się fiaskiem, bez merytorycznego rozpatrzenia wniosku.
Drugi wniosek dopiero w październiku i kolejne braki
Dopiero 14 października 2025 r. miasto złożyło nowy wniosek do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. I ten wniosek również nie był kompletny.
Konserwator już 30 października 2025 r. wezwał inwestora do uzupełnienia braków formalnych, wskazując m.in.:
- nieprecyzyjne określenie zakresu inwestycji,
- brak pełnych i wystarczających projektów budowlanych do oceny wpływu na zabytek,
- brak kluczowych rozwiązań technicznych (np. posadowienia kładki),
- brak analiz krajobrazowych i konserwatorskich,
- brak inwentaryzacji zieleni i technologii prowadzenia robót w jej sąsiedztwie.
Postępowanie to nadal jest w toku, a konserwator wystąpił nawet do Narodowego Instytutu Dziedzictwa o specjalistyczną opinię. Na dzień udzielenia odpowiedzi nie wydano żadnej zgody konserwatorskiej.
Co na to Urząd Miejski?
Równolegle, w odpowiedzi Urzędu Miejskiego w Augustowie, podpisanej z upoważnienia burmistrza przez jego zastępcę Sławomira Sieczkowskiego, czytamy wprost, że:
- dokumentacja projektowa jest w trakcie opracowania,
- termin realizacji przewidziano do 22 lipca 2026 r.,
- materiały dołączone do wniosku do Konserwatora Zabytków nie są wersją ostateczną i mogą ulec zmianom w toku uzgodnień.
To oficjalne stanowisko ratusza, sprzeczne z narracją o „prawie gotowej” inwestycji.
Płatne artykuły kontra rzeczywistość
W tym samym czasie w opłacanych lub inspirowanych przez burmistrza artykułach czytamy, że:
- „inni obiecywali, Karolczuk zbuduje”,
- inwestycja jest zaawansowana,
- miasto „wraca do realizacji” kładki,
- projekt jest gotowy, a budowa to kwestia czasu.
Tymczasem z dokumentów konserwatora wynika, że:
- pierwszy wniosek upadł z powodów formalnych,
- drugi wniosek został złożony dopiero w połowie października,
- wymagał licznych uzupełnień,
- a procedura konserwatorska wciąż się toczy.
Coraz więcej sygnałów o zagrożonych funduszach unijnych
Do redakcji docierają także coraz liczniejsze informacje, że na skutek opóźnień, niekompletnej dokumentacji i przeciągających się procedur, zagrożone mogą być środki z Unii Europejskiej zaplanowane na realizację tej inwestycji.
Na obecnym etapie nie przesądzamy, że fundusze te zostały utracone. Faktem jest jednak, że ryzyko niewykorzystania środków unijnych rośnie wraz z każdym miesiącem zwłoki, a odpowiedzialność za przygotowanie inwestycji w terminach umożliwiających jej dofinansowanie spoczywa na burmistrzu Karolczuku.
Fakty zamiast narracji
Dokumenty Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie pozostawiają wątpliwości: kładka nad Nettą nie jest „prawie gotowa”. Jest inwestycją na etapie proceduralnym, obciążoną poważnymi brakami formalnymi i opóźnieniami, których nie da się przykryć medialnymi deklaracjami.
Mieszkańcy Augustowa mają prawo znać fakty, nawet jeśli są one znacznie mniej efektowne niż obietnice serwowane w sponsorowanych artykułach.




































Napisz komentarz
Komentarze