Do naszej redakcji zgłosił się Czytelnik (imię i nazwisko znane redakcji), mieszkaniec jednej z posesji znajdującej się w pobliżu Zarzecza.
-Chciałbym poruszyć temat wandalizmu, jaki w tym roku miał miejsce nieopodal Zarzecza i okolic jeziora Necko. Jakiś czas temu czytałem, że urzędnik ubolewał, iż dochodziło m.in. do niszczenia trybun przy boisku siatkarskim i naprawa strat kosztowała krocie. Należy jednak się zastanowić, dlaczego tak się działo? Moim zdaniem, największy wpływ na taką rzeczywistość mają imprezy, organizowane w weekendy nad jeziorem. Muzyka dochodzi zwłaszcza z budek, niektórych pawilonów, słychać ją było do późnej nocy. Uczestnicy takich imprez znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu. Ten, kto wydał zgodę na organizację takich wydarzeń, niech teraz weźmie na siebie odpowiedzialność -komentuje Czytelnik.
-Osoby biorące udział w tego typu imprezach dopuszczały się także aktów wandalizmu podczas powrotów. Bywały sytuacje, że niszczone były znaki drogowe, rozkłady jazdy i obramowania słupków przystankowych, np. naprzeciwko budynku szkoły. Niszczono pomosty, rozbijano też skrzynki elektryczne. To wszystko działo się, odkąd zaczęto organizować imprezy. Wcześniej był spokój. Jest bardzo głośno, hałas ten przeszkadza okolicznym mieszkańcom, zakłócana jest cisza nocna. Chodzi nie tylko o muzykę, ale także o samochody, poruszające się ulicą Zarzecze. Ta ulica to w zasadzie prosty odcinek drogi, dlatego osoby wracające do domów osiągały na niej prędkość przekraczającą zdrowy rozsądek, przekładając się na decybele -uważa Czytelnik.
-Najpoważniejsze incydenty dotyczą tego roku. Kto pozwolił organizować głośne zabawy do późnych godzin nocnych? Jest to bardzo uciążliwe, najgłośniejszy hałas powodują samochody, niejednokrotnie łamiąc przepisy ruchu drogowego. Jeden z sąsiadów miał zwrócić się do policji o zwiększenie ilości radiowozów w tym miejscu. Zdarzyło się, że dzień po imprezie, podczas porannego spaceru z psem, dostrzegłem krew na deptaku. To sugeruje, że dochodziło tam też do bijatyk. Jeżeli urzędnicy zastanawiają się, skąd biorą się zniszczenia, to muszą odpowiedzieć na pytanie, kto wydał pozwolenie na imprezy? Być może pomocny byłby monitoring -dodaje mieszkaniec Augustowa.
Napisz komentarz
Komentarze