Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 4 listopada 2025 15:05
Reklama
Reklama

Moja Ciocia Marychna – opowieść o Marii Kłoczko

Podziel się
Oceń

Dla niektórych była Marysią, dla innych Panią Marią, a dla mnie i mojej rodziny zawsze Marychną. Maria Irena Kłoczko urodziła się 18 stycznia 1926 roku w Augustowie. Była córką Franciszka Pietrzaka, wielkiego patrioty – hallerczyka, zastępcy dowódcy Armii Krajowej w regionie Ostrów Mazowiecka, inżyniera leśnika, rodem z Pabianic (notabene najstarszego brata mojej babci Gieni) i Marii z Halickich, zacnej augustowskiej rodziny. Słynna kamienica przy ulicy 3 Maja, w której mieści się obecnie bank BGŻ, to jej rodzinny dom.
Moja Ciocia Marychna – opowieść o Marii Kłoczko

Dzieciństwo i lata młodości spędziła w Antonowie, k. Broku, gdzie ojciec był nadleśniczym. Rodzinny dom ukształtował charakter nastoletniej Marii. W czasie II wojny światowej wstąpiła w szeregi Armii Krajowej i służyła jako łączniczka. Wraz z przyjaciółką Lilką działała na terenie Puszczy Białej w okolicach Ostrowi Mazowieckiej.

Pomimo wielu trudnych momentów uważała, że ma w życiu wiele szczęścia. Często wspominała jak w czasie wojny przewoziły z Lilką tzw. „bibułę”, zawsze we dwie, zawsze parami. Dokumenty miała przy sobie raz jedna, raz druga, żeby zmniejszyć ryzyko w razie kontroli. Pewnego dnia, gdy spełniały swój patriotyczny obowiązek, Lilka poprosiła, żeby Marychna pierwsza wzięła „bibułę”. I pech chciał, że natknęły się na patrol. Ale do panny Marii uśmiechnęło się też szczęście. Okazało się, że dowódcą patrolu był znany panience z leśniczówki tzw. lokalny „patriota”, który przed wojną na weselu wspólnych znajomych „smalił do niej cholewki”. Ten rzekomy patriota w czasie okupacji podpisał folkslistę. Z uwagi na starą znajomość puścił ją wolno, a Lilkę zatrzymał do szczegółowej rewizji. Gdyby nie to, obie pewnie straciłyby życie. Losy łączniczek i jedyne zdjęcie z tego okresu, są opisane w książeczce Mieczysława Bartniczaka pt. Od Andrzejewa do Pecynki 1939-1944. Zresztą za to zdjęcie Marychna otrzymała burę od rodziców, bo ujawnienie osób związanych z partyzantką groziło śmiercią.

W 1944 roku nagle zabrakło ojca. Marychna została sama z chorą matką i młodszym rodzeństwem – Hanią i Jarkiem. Nikt nie wiedział czy ojciec żyje czy nie. Ślad po nim zaginął. Cała odpowiedzialność za rodzinę spadła na nią. W nadleśnictwie nie mogli zostać. Musiała podjąć decyzję o powrocie do rodzinnego miasta matki, gdzie był dom i rodzina. Pietrzakowie, jak wiele innych w kraju, nie miała kapitału, żeby wynająć wagon i zabrać cały dobytek. I znowu uśmiechnęło się do nastoletniej Marychny szczęście. Ale chyba nie tylko szczęście. Już jako młoda panna pokazała, że jest człowiekiem prawym, człowiekiem, który w swoim życiu kieruje się zasadą uczciwości i praworządności. Środowisko, w którym się obracała to również byli ludzie, którzy w tamtych czasach zdali egzamin z bycia człowiekiem. Nie pozostali obojętni na los rodziny i we wszelki możliwy sposób pomagali Marychnie w transporcie. Część pamiątek i dobytku musiała sprzedać, żeby mieć środki na przeprowadzkę. I znowu przypomniało mi się, jak opowiadała mi historię z tego okresu.

Otóż rodzina Pietrzaków utrzymywała bliskie stosunki z proboszczem, niejakim Antonim Falkowskim. Ów ksiądz zaproponował Marychnie, że odkupi pianino, które po pierwsze trudno było przetransportować, a po wtóre i najważniejsze pozwoliło zakończyć zbiórkę pieniędzy na transport. Żeby było jasne, ksiądz Falkowski też nie miał pieniędzy. Pianino kupił za pieniądze pożyczone od własnej rodziny. W czasie wojny raczej tego pianina nie potrzebował, ale była to jedna z tych zacnych osób, która również miała ogromny wpływ na kształtowanie się młodej panny Pietrzakówny. Ksiądz Falkowski był jednym ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Ukrywał u siebie Żyda, ale też i Pawła Jasienicę. Konsekwencją tego była kara ponad roku, którą odbywał w więzieniu UB w Białymstoku.

Nie byłoby może w tym nic takiego, że to pianino kupił. Ale najciekawsze jest to, że po wielu latach, już w wolnej Polsce, kiedy dzieci mojej cioci były już dorosłe i urządzały swoje życie, uznał, że instrument powinien wrócić do właścicieli. Nie chciał wziąć za to ani złotówki. Jedynym jego komentarzem było, że potrzebuje mniejszego pianina, bo ten instrument nie mieści się na plebanii. I tak pianino wróciło do rodziny, jest i przypomina nam o tym człowieku. Nigdy tego nie zapomnimy.

Tym sposobem Marychna, z mamą i młodszym rodzeństwem, wrócili do Augustowa i zamieszkali w kamienicy. O ojcu w dalszym ciągu nie było wieści. Marychna wyjechała do Warszawy, żeby przez rok pobierać nauki i zdać maturę. Jej wielkim marzeniem były studia medyczne, ale niestety los pokierował inaczej jej ścieżkami. Powojenna sytuacja zmusiła ją do podjęcia pracy w charakterze nauczycielki. Był to doskonały wybór. Jak zwykle włożyła w pracę całe swoje serce, zaangażowanie, energię i wiedzę. Dokształcała się przez wiele lat. Skończyła studia wyższe, potem podyplomowe, żeby jak najlepiej wypełniać swoją misję niesienia kaganka oświaty. Wykształciła kilka pokoleń młodych Polaków. Przez wielu z nich wspominana jako sumienna i rzetelna pedagog, która miała doskonały kontakt z młodzieżą. Jeszcze do niedawna spotykała się z wychowankami, np. ulubionym uczniem, księdzem biskupem Romualdem Kamińskim.

Ale zanim to się wydarzyło dorosła Maria wraca do Augustowa i podejmuje pracę w nowoutworzonej szkole zawodowej. Rok 1947 jest niezwykle ważny w życiu Marychny. W jej rodzinnym domu pojawia się (wówczas jeszcze nie rozpoznany przez UB) August Emil Fieldorf, ps. „Nil”. Generał Wojska Polskiego, organizator i dowódca Kedywu Armii Krajowej, zastępca Komendanta Głównego AK, pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego. Człowiek legenda, stracony przez władze komunistyczne 24 lutego 1953 r. w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie. „Nil” przynosi informacje o ojcu – Franciszku Pietrzaku. Żyje, wraca do domu!!! Ogromna radość, gdy już nie było nadziei.

Na życiowej drodze Marychny staje też młody pedagog. Były więzień Muthausen-Gusen, założyciel owej szkoły z internatem, w której Maria podejmuje pracę i jej pierwszy dyrektor - Jan Kłoczko. Absolwent seminarium nauczycielskiego w Augustowie. Jan pochodzi z Jaśk, podaugustowskiej wsi. Szkoła powstaje w 1947 roku. Jest spełnieniem marzeń Jana o możliwości edukacji dla wiejskiej młodzieży. Marychna jest tam jedną z pierwszych nauczycieli i pracuje w niej aż do emerytury. W szkole wykłada historię. A w życiu prywatnym jej los splata się z Janem. Ślub biorą w 1949 roku i od tego momentu wspólnie tworzą piękny kawałek historii Augustowa.

I znowu przypomina się zwariowana cząstka duszy mojej cioci. Zgadnijcie o jakim prezencie ślubnym zamarzyła sobie szanowna Pani Dyrektorowa Maria Kłoczko. W czasach kiedy brakowało tak naprawdę na wszystko i niczego nie było, ona marzyła nie o sukience, butach czy innej praktycznej rzeczy. Myślę, że to trudna zagadka, ale ktoś kto ją znał nie będzie zdziwiony. Otóż poprosiła męża o … kajak. I dostała. Cała rodzina augustowska i pabianicka korzystała z niego przez wiele lat.

Życie w rodzinie Pietrzaków i teraz Kłoczków wraca powoli do normy. Rodzą się dzieci.

Najstarszy Janusz, realizuje marzenia Marychny. Jest uznanym na świecie profesorem medycyny, ze specjalizacją z hematologii. Leczy m.in. białaczki. Był kiedy i ja go potrzebowałam. Karma?

Marek – inżynier elektronik, ale też ekonomista, tłumacz, specjalista i ekspert w sprawach gospodarki i polityk, wieloletni dyrektor i prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Wielki przyjaciel Augustowa. Nigdy nie odmawia pomocy i rady kolejnym włodarzom, jak jest taka potrzeba.

Maria – tłumaczka, z długim stażem w Budimex-ie i Zofia – najmłodsza, spełniona w pracy zawodowej, najpierw w branży turystycznej, a potem, przez wiele lat na kierowniczym stanowisku w Ministerstwie Gospodarki, później Rozwoju.

Potem kolejne pokolenie – wnuki i inne przystawki rodzinne. Uwielbiałam nasze spotkania przy okazji świat, gdzie każdy miał coś do powiedzenia przy okrągłym stole i buchającym kaflowym piecu. Wokół otaczały nas wielkie, sięgające sufitu regały z książkami. Na stole pysznił się pasztet domowej roboty i faszerowane jajka – bez tego nie było żadnych świąt. Pod stołem niezliczona ilość wnuków, potem prawnuków i zawsze, ale to zawsze psów. Psy towarzyszą nam od kiedy pamiętam - najpierw był Aza, Pekuś, Cyguś, Arma, potem Figa, Szadok, Ama i Maczo.

I chociaż wszyscy mieszkają poza Augustowem to zaszczepiona przez rodzicieli miłość do Augustowa powoduje, że cała progenitura wraz z przydatkami ? często bywa w rodzinnym mieście. Są wielkimi przyjaciółmi naszego królewskiego grodu.

W ciągu kolejnych lat Maria Kłoczko realizuje swoje pasje. Robi uprawnienia przewodnika turystycznego PTTK i z ogromnym zaangażowaniem przekazuje swoją wiedzę pokoleniom - turystom, młodzieży i młodszym kolegom. Promuje ziemię augustowską wszędzie, gdzie bywa. A bywa w wielu miejscach, ale o tym będzie dalej. Zamiłowanie Marychny do rodzinnej ziemi jest zaraźliwe. Wiele osób, w tym i ja, poszło jej śladem.

Kolejna miłość, miłość do wody zaszczepiła w jej sercu moja babcia, która małą Marysię nauczyła pływać, kiedy przyjeżdżała do swego brata do Antonowa. Bratanica najpierw pokochała nurt Bugu, a potem augustowskie jeziora. I wiecie już skąd ta prośba o kajak na prezent ślubny? Wiele osób pamięta starszą już Panią Profesor, której nie straszne były nawet chłodne dni. Pływała codziennie, od pierwszych ciepłych promieni lata do wczesnej jesieni. Całe życie.

Po przejściu na emeryturę zupełnie nie traci energii, angażuje się w rozmaite inicjatywy społeczne, jest działaczką Ligi Kobiet, ZNP, Związku Emerytów, Uniwersytetu III Wieku. Jest osobą powszechnie szanowaną i lubianą. Miałam z nią doskonały kontakt. Myślę, że było między nami pokrewieństwo dusz.

Zawsze niezwykle pogodna, odporna na ciosy od losu, musi uporać się z ogromną stratą – śmiercią partnera życiowego - męża Jana, którego życie naznaczone było zarówno wielkim cierpieniem, ale też wyzwaniami i zaszczytami. Był posłem na sejm w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku (po odwilży październikowej, ze względu na pierwszą interpelację poselską w sprawie wyjaśnienia tzw. Obławy Augustowskiej, nie został więcej dopuszczony do głosu w parlamencie ani do dalszej współpracy w charakterze posła).

Okres żałoby trwa długo, ale i z tego Marychna podnosi się i wraca do świata. Oddaje się znowu swoim pasjom podróżniczym. Przez całe życie lubiła podróżować i po Polsce i po Europie, ale już po ukończeniu 80 roku życia, w towarzystwie dzieci i wnuków, odwiedza Japonię, Chiny, Argentynę i Egipt. Znowu jest tą dziewczyną z lat 60-tych, która jako pierwsza w Augustowie założyła spodnie i z wiatrem we włosach pędziła po ścieżkach Puszczy Augustowskiej na swoim motocyklu. Czas wypełnia jej obcowanie ze sztuką, uwielbia też wyjazdy do teatru. Do późnych godzin nocnych, a często i wczesnych porannych, nie gaśnie światło w jej oknach. Tak jak w latach młodości, wtedy na stryszku leśniczówki przy blasku księżyca, tak teraz przy świetle lampy, ucieka w magię książek.

Żeby tego było mało, niewiele przed 70-tką zdecydowała się na aktualizację prawa jazdy, po 50 latach od egzaminu. Kupiła poloneza i oddała się swej motoryzacyjnej pasji. Sunęła dostojnie swoją limuzyną po augustowskich uliczkach. Przyznał mi się niedawno Pan Starosta, że miał kiedyś okazję skorzystać z uprzejmości podwiezienia. Mniemam, iż było to wielkie wyzwanie i nie każdy miał tyle odwagi, żeby towarzyszyć jej w podróżach ?. Trudno było przekonać ciocię do pożegnania się z samochodem. Była upartą osóbką i lubiła postawić na swoim.

I ostatni etap życia to choroba, która powoli zabiera wspomnienia, gasi ogień, odbiera energię. Marychna powolutku, ale w otoczeniu najbliższych, szykuje się do najdłuższej podróży. Może gdzieś po drodze spotka tych, których kochała.

Maria Irena Kłoczko za swoje zasługi została wyróżniona wieloma odznaczeniami, m.in. Krzyżem Partyzanckim, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945 r., Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej, Odznaką Weterana Walk o Niepodległość, ale też Medalem za Zasługi dla Miasta Augustowa i wieloma innymi, związanymi z różnymi obszarami życia zawodowego i społecznego.

Była Moją Ukochaną Ciocią. Będzie mi jej brakowało, ale w moim sercu jest zawsze.

Izabela Piasecka


 


 



Napisz komentarz

Komentarze

Mieszkaniec Augustowa 27.03.2020 21:20
Sprostowanie: ksiądz Falkowski miał na imię STANISŁAW, spoczywa na cmentarzu w Klukowie, powiat Wysokie Mazowieckie. Pozdrawiam.

zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 10°C Miasto: Augustów

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 1
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 2
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 3
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 4
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 5
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 6
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 7
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 8
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 9
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 10
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 11
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 12
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 13
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 14
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 15
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 16
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 17
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 18
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 19
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 20
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 21
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 22
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 23
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 24
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 1Strona nr 1
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 2Strona nr 2
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 3Strona nr 3
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 4Strona nr 4
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 5Strona nr 5
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 6Strona nr 6
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 7Strona nr 7
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 8Strona nr 8
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 9Strona nr 9
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 10Strona nr 10
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 11Strona nr 11
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 12Strona nr 12
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 13Strona nr 13
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 14Strona nr 14
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 15Strona nr 15
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 16Strona nr 16
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 17Strona nr 17
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 18Strona nr 18
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 19Strona nr 19
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 20Strona nr 20
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 21Strona nr 21
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 22Strona nr 22
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 23Strona nr 23
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 9 z dnia 29 wrze - strona 24Strona nr 24
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: oolooTreść komentarza: Widzę, że masz problem ze zrozumieniem. Tak. Wielu Seniorów porusza się pojazdami pomimo wieku emerytalnego (to samo dotyczy inwalidów). Niestety ale nie są już tak sprawni jak młodzi, więc starają się dostać pojazdami jak najbliżej celu. Gdzie tu pokrętna logika? W pomocy Im? Może wierzysz, że nie będziesz seniorem? Zawiść, to najgorszy doradca..Data dodania komentarza: 4.11.2025, 14:29Źródło komentarza: Parking nie przynosi wielkiego dochoduAutor komentarza: podatnikTreść komentarza: Można powiedzieć. Tylko prawdę. Napisałeś, że rodzice finansują prywatne kluby i nie mają wsparcia z miasta. Więc sprostowałam. Zanim coś napiszesz - zweryfikuj plotki. A hejt na Sparte jest i to bardzo duży. Sparta istnieje prawie 80 lat. Przetrwała różne zawirowania polityczno-urzędowe. Ale nielubiący nikogo mały pan i wszystko chce zniszczyć. A ludzie w mieście, którzy się wychowali za darmo na Sparcie dzisiaj przytakują. Ale dzisiaj tak to działa. Zaszczuć, zniszczyć i sprywatyzować. Okropni ludzie.Data dodania komentarza: 4.11.2025, 10:26Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: QwertyTreść komentarza: Tak się kończy przyjaźń z naszym miastemData dodania komentarza: 4.11.2025, 07:45Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Co za pokrętna logika. Seniorzy mają mieć darmowe parkingi w strefie, ponieważ mają problemy z poruszaniem się i dlatego właśnie jeżdżą autami i muszą mieć gdzie zaparkować bezpłatnie.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 22:39Źródło komentarza: Parking nie przynosi wielkiego dochoduAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Już bez przesady, wielki odrazu hejt na spartę. Bo na nich nic powiedzieć nie można. Można. Każdy ma prawo wiedzieć i mieć ogląd sytuacji. Zarówno z jednej jak i drugiej strony.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 22:33Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: Ustawa o naruszeniu dyscypliny finansów publicznychTreść komentarza: To ta pani odpowiadała za wycenę miejskich inwestycji? A kto w urzędzie miejskim w Augustowie odpowiada za niegospodarne utworzenie etatu drugiego zastępcy burmistrza drenujące od czterech lat miejski budżet kwotą blisko ćwierć miliona złotych rocznie?Data dodania komentarza: 3.11.2025, 21:24Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: AugustTreść komentarza: Podobno zwolniono najwybitniejszą kierowniczkę inwestycji w urzędzie miasta czyżby przesadziła z wyceną kładki?Data dodania komentarza: 3.11.2025, 18:29Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: Kolejna kładka nad rzeką vs pierwsza kolejka linowaTreść komentarza: Mostów i kładek ci u nas jest pod dostatkiem. Kiedyś burmistrz Cieślik przyczynił się do zrealizowałnia wielu dużych inwestycji, które były nowatotorskie i realnie (bez kabotyńskiej gazetki) zwiększyły atrakcyjność miasta i wymiernie wpłynęły na rozwój Augustowa: sieć wod-kan i ciepłownicza, wyciąg narciarzy wodnych, pływalnia, molo Radiowej Trójki, Rynek Zygmunta Augusta, bulwary itd. Kolejka linowa nad Nettą na pewno będzie inwestycją dużo bardziej uatrakcyjniającą Augustów, niż kolejna kładka lub mostek.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 16:41Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: AlleTreść komentarza: Cytat z radnej Roszkowskiej - "jakiś profesor nie będzie rządził w Augustowie". Krótko i prawdziwie o "rządzących naszym miastem". Kiedy w końcu wypieprzymy ich na "zbity pysk" ?Data dodania komentarza: 3.11.2025, 16:17Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: oolooTreść komentarza: Najlepiej między pokojami w UM w poszukiwaniu pracowników?Data dodania komentarza: 3.11.2025, 16:07Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: oolooTreść komentarza: Bardzo przepraszam, ale mogę się mylić. Wydaje mi się, że o owym Panu Profesorze bardzo niepochlebnie i o stylu życia wypowiedziała się wówczas radna "6zeta". To tak przy okazji mam do dwóch "dam", czyli "6zeta" i "Szapapaż" pytanie. To jak tam realizacja obniżki prądu przez Alfonsa?Data dodania komentarza: 3.11.2025, 16:06Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: PiechurTreść komentarza: 3 mosty są i koszmarne kładzisko zbędne przy Żagielku. Kładka byłaby ok w tym miejscu. Za kolejkę trzeba zapłacić za przejazd, koszty serwisu i utrzymania. Ja wolę kładkę.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 15:28Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: Kirowco-pieszyTreść komentarza: Czy na Sucharkiego Policja może zrobić porządek? Jadąc od Stobudu po prawej cała ulica to zaparkowane pojazdy. Tam jest zakręt i omijając zaparkowane samochody to jest totolotek czy nic nie jedzie od ul. Westerplatte. Swoją drogą jest tam tyle miejsca, że droga mogłaby być szersa. Zmieściałaby normalnu dwukierunkowy ruch i zaparkoane pojazdy. Dlaczego z roku na rok drogi robi się coraz węższe, a pojazdów przybywa? Przykład Al. Kardynała, Rondo przy Orlenie.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 15:26Źródło komentarza: Parking nie przynosi wielkiego dochoduAutor komentarza: Żałosny infantylizujący klaun🤡Treść komentarza: Czy ten bubek-pisarczyk pośrodku robiła na tym spotkaniu za stenotypistkę?Data dodania komentarza: 3.11.2025, 13:22Źródło komentarza: Kolejka linowa nad Nettą (Video)Autor komentarza: podatnikTreść komentarza: Porównaj ceny np w Akademii Sparty a akademii Lew. Porównaj ceny np. Narty Sparta a narty w klubie prywatnym . Sam sobie odpowiesz. A że władze mają głęboko zadanie publiczne jakim jest sport to rodzice bulą a dalej głosują na przeciwników rozwoju sportowego. Jeszcze jedna kadencja a wszystkie kluby będą prywatne. I się może jakaś część w kńcu obudzi. I tą propagande i hejt na Spartę na prawdę jest łatwo zweryfikować.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 11:53Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: ZdroworozsądkowyTreść komentarza: Mają wszystkie kluby. "Prywatne" nawet więcej w porównaniu na jednego zawodnika lub zajmowane miejsca w tabeli medalowej. Patrz Necko Augustów np. a UKSy. (tylko z nazwy).Data dodania komentarza: 3.11.2025, 11:49Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: podatnikTreść komentarza: Tak? A rozumiesz że dzięki takiemu "cwaniakowaniu" dzieci i narty wodne za symboliczne opłaty? Na to płacimy podatki aby nasze dzieci miały taka możliwość. Porównaj sobie ceny wszystkich klubów sportowych w Augustowie. A zainteresuj się który ile dostaje dotacji z urzędu Miasta w porównaniu do ilości zawodników. Zdziwisz się kolego oj zdziwisz. Jak napisał ktos na górze- chwalisz pana F to masz kasę. Powiesz co myślisz to pan F figę z makiem . A to jakby nie było nasza kasa. Oni są naszymi pracownikami. a zachowują się jakby to był ich prywatny folwark.Data dodania komentarza: 3.11.2025, 11:47Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: Niespodzianka, czyli gruba kasa do zwrotuTreść komentarza: Daniel O. będzie miał do zwrotu 5 mld zł (słownie: pięć miliardów złotych), więc jakieś tam darmowe korzystanie z miejskich obiektów użyteczności publicznej przez niby uks-y poszło w setki tysięcy, no może kilka melonów zeta.Data dodania komentarza: 2.11.2025, 18:42Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: Akademia Pana Klek$partaTreść komentarza: Rodzicu, nie do końca jest tak, jak piszesz. Rodzice na pewno nie płacą za wszystko. Opłata za wynajęcie obiektu sportowego to znaczny koszt, a niektóre prywatne kluby jakimś cudem nie płacą za korzystanie z miejskich obiektów sportowych. Są w Augustowie lepsi i lepsiejsi.Data dodania komentarza: 2.11.2025, 10:01Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionieAutor komentarza: Stowarzyszenie tylko z nazwy, czyli "Uczniowski Klub Sportowy"🥸🤑🤫Treść komentarza: To taki chitry sposób na zarabianie pieniędzof pod płaszczykiem bycia np. uczniowskim klubem sportowym, czyli quasi-stowarzyszenie będące w rzeczywistości komercyjnym podmiotem gospodarczym pokrętnie udaje klub sportowy będący stowarzyszeniem. W ten oto sposób miglanty unikają ponoszenia opłat za korzystanie z miejskich obiektów użyteczności publicznej i płacenia podatków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Takich cwaniaczków ci u nas jest pod dostatkiem.Data dodania komentarza: 1.11.2025, 17:18Źródło komentarza: Mieszkańcy chcą biegać na stadionie
Reklama