-Jak odbierałem nagrodę w 2015 roku gala odbywała się w gdyńskim Teatrze Muzycznym na małej scenie. W tym roku było podobnie, ale rok temu, gdzie też byliśmy nominowani, gala miała miejsce w zwyczajnym klubie. Z 2015 roku mam wspaniałe wspomnienia, bo raz, że była ze mną bardzo droga mi osoba, a po drugie uroczystość miała fantastyczną oprawę. Galę prowadził wtedy uwielbiany przeze mnie Krzysztof Materna i każda prezentacja kategorii wzbogacona była krótkimi skeczami. Rok później wręczanie nagród PISF-u też miało cudowną oprawę. Wszyscy nagrodzeni występowali w złotych kombinezonach i wyglądało to fenomenalnie. W tym roku organizatorzy mieli inny pomysł na to wydarzenie, ale oczywiście ranga nagrody nie straciła na znaczeniu. Szkoda, że nie było transmisji gali w TVP Kultura, bo to jest naprawdę bardzo dobre miejsce na taką transmisję. Niemniej jednak tegoroczna gala była też bardzo uroczysta. Młodzi aktorzy śpiewali utwory z filmów, na przykład z „Vabanku”. Muszę powiedzieć szczerze, że jak dostaliśmy nagrodę, to ja już totalnie nie pamiętam, co było po. Kto odbierał i za co. Dopiero ostatnia kategoria „najlepszy krytyk” ocknęła mnie ze stanu szoku. Tak wielkie były emocje. Siedzieliśmy na sali i przyszedł czas na kategorię DKF-ów. Pokazano na planszy trzy nominacje. Rafał był wtedy totalnie wyluzowany, ja jednak, zresztą, jak to mam w zwyczaju, trochę się przejąłem. Obok mnie siedział Maciej Gil i szepnąłem do niego, że na pewno wygra DKF Chełm, a Maciek odpowiedział, że pewnie tak i że im kibicuje. Zapadła cisza, wszyscy wstrzymaliśmy oddech i padła nazwa Kinochłon. Byłem w szoku. Wstaliśmy odebrać nagrodę, na sali był też Tomasz Lipiński z Augustowa, który był tam z powodu występu jego podopiecznej Agnieszki Włodarczyk i on był też zaskoczony, bo nawet nie wiedział o nominacji, więc nam bardzo gratulował. Wszystko pamiętam jak przez mgłę.
Widać, że emocje w Gdyni były naprawdę wielkie.
-Tak, po odebraniu nagrody gala trwała dalej, ale ja już z tych emocji jej nie pamiętam. Od razu musiałem zrobić chociaż zdjęcie statuetki i podzielić się radością w mediach społecznościowych. Za pierwszym razem nagrodę wręczał nam reżyser Wojciech Smarzowski, a teraz aktorka Agnieszka Suchora, żona Krzysztofa Kowalewskiego. Wręczając nam nagrodę zapytała mnie, skąd taka fajna nazwa, ale w trakcie podchodzenia do mównicy by złożyć podziękowania, to pytanie zupełnie mi wyleciało z głowy. Przy mikrofonie głos trochę mi się łamał, bo byłem naprawdę wzruszony. Rafał Grynasz odebrał kwiaty, podziękował wszystkim, którym to się należy, a potem zeszliśmy ze sceny i odbieraliśmy gratulacje. Gratulowała nam Agnieszka Włodarczyk, mówiła że była w Augustowie i pamięta nasze miasto, rozmawialiśmy z Sonią Bohosiewicz, Łukaszem Maciejewskim, Błażejem Hrapkowiczem. Zawarliśmy nowe fajne znajomości, między innymi z przedstawicielami Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i mamy nadzieje, że one zaowocują dobrą współpracą. Wiele DKF-ów podchodziło do nas i z niedowierzaniem pytali, a to drugi raz dostaliście nagrodę? Na zakończenie odbył się bankiet, lecz tam byliśmy krótko, bo od rana czekało nas oglądanie kolejnych filmów
Napisz komentarz
Komentarze