Bartosz Lipiński
Ludzie do koszy na śmieci wrzucają dosłownie wszystko i niejednokrotnie staje się to później elementem humorystycznych anegdot. Przestaje być nam jednak do śmiechu, gdy nietypowe odpadki znajdujemy w publicznie dostępnych pojemnikach, które z pewnością nie są do tego przeznaczone. Na przestrzeni lat usłyszeliśmy historie m.in. o tym, jak w miejskich koszach znajdowano pozostałości po materiałach budowlanych. Niestety, ale chytrość czy nawet chęć zaoszczędzenia na wywozie własnych pojemników, doprowadzają do kuriozalnych odkryć. Może obok edukacji, dobrą receptą na rozwiązanie takich bolączek, byłby monitoring miejski.
Napisz komentarz
Komentarze