Pompę na jeziorze Białym wcześniej dzierżawiła Żegluga Augustowska i dbała o porządek w tym miejscu. Na nadbrzeżu utworzono pirs, do którego w latach 60-tych cumowały barki i statki żeglugi. Na brzegu znajdują się dwa slipy do wodowania. Jeden ma utwardzone dno płytami, ale jest całkowicie zarośnięty. Drugi kiedyś także miał utwardzone dno, ale płyty zostały zdjęte. W ubiegłym roku miejsce to zostało przez Nadleśnictwo Augustów wydzierżawione prywatnej osobie. Po objęciu tego terenu przez nowego dzierżawcę i pojawiły się opłaty za slipowanie, jak i korzystanie z tego miejsca. Na slipie zaś zamontowano łańcuch, który uniemożliwiał spuszczanie i wyciąganie łodzi.
-Z terenu i slipu można było korzystać wyłącznie po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym. Jeden telefon nie odpowiadał, a w drugim odzywała się młoda osoba z informacją, że należy dzwonić do matki. Tak więc dodzwonić się było bardzo trudno. W przypadku samowoli pobierano podwójną opłatę. Nie było tam też cennika, ale za slipowanie pobierana była opłata w wysokości 30 zł, gdzie w innym augustowskim, profesjonalnym slipie cena wynosiła 20 zł -informuje jeden z naszych Czytelników. -Ze slipu na Pompie korzystało ponad dwudziestu augustowian, czy to w celach rekreacyjnych, czy to w celach amatorskiego połowu ryb. Korzystały też z niego osoby z poza naszego terenu. Najbliższy slip znajduje się bowiem w Amber Bay i jest nieosiągalny osobom postronnym. Więcej slipów na jeziorze Białym nie ma. Kolejny znajduje się nad jeziorem Necko przy molo Radiowej Trójki.
Do tego, jak nas poinformowano, nie było tam kontenerów na śmieci, toalety i ujęcia wody. O Pompę, przed nadchodzącym sezonem letnim postanowiliśmy dokładnie wypytać Wojciecha Szostaka, nadleśniczego Nadleśnictwa Augustów. Nadleśniczy poinformował nas, że ubiegłorocznemu dzierżawcy umowa wygasła.
-Ogłosiliśmy ponowny przetarg i w tym roku została podpisana umowa z nowym dzierżawcą. Nowy dzierżawca nie zamierza pobierać żadnych opłat i nie przeprowadza slipowania. Warto zaznaczyć, że na tym obszarze nie ma wyznaczonego punktu slipowania łodzi. Rzeczywiście kiedyś ten teren dzierżawiła żegluga i tam przybijały statki wycieczkowe. Punkt slipowania łodzi musi mieć pozwolenie wodno-prawne. Jednakże, jeżeli do jeziora jest łagodny dojazd i nie wjeżdża się kołami do jeziora, to można łódkę spuścić na wodę w każdym miejscu legalnie. Natomiast absolutnie nie wolno do jeziora wjeżdżać pojazdami mechanicznymi ani nawet przyczepką -wyjaśnia Wojciech Szostak. -Należy powiedzieć, że cały ten obszar jest zewidencjonowany jako las i tak naprawdę dojazd do tego miejsca pojazdem mechanicznym jest niedozwolony. W tym przypadku obowiązują przepisy związane z zakazem wjazdu do lasu, więc za wjechanie w to miejsce można zapłacić mandat lub otrzymać pouczenie. Nie ma tam drogowskazu, który prowadził do jakiegoś miejsca wypoczynkowego.
Nadleśniczy dodaje, że nowy dzierżawca też będzie rezygnował z tej dzierżawy.
-Nowy dzierżawca nie może sobie przygotować terenu do użytkowania, jakby chciał, bo po prostu przepisy budowlane zabraniają mu wykonać niektórych rzeczy, które chciał tam wykonać. Na razie teren jest jeszcze przez tę osobę dzierżawiony, ale prawdopodobnie nastąpi wypowiedzenie tej umowy -informuje Wojciech Szostak. -Zapewne będziemy szukać nowego dzierżawcy, bo to miejsce generuje bardzo duże koszty sprzątania. Z tego terenu korzysta bardzo dużo osób i zostawia tam mnóstwo śmieci. Chcielibyśmy, żeby ktoś tym miejscem opiekował się na stałe, bo my nie mamy aż tak dużych możliwości finansowych, by tym terenem się zajmować. Na razie jeszcze ta umowa z dzierżawcą jest nierozwiązana i zobaczymy, co będzie. Będziemy się zastanawiać, jaką w tej kwestii podjąć decyzję.
Jak wyjaśnił nam Wojciech Szostak nadleśnictwo wydzierżawia teren leśny, a jeśli chodzi o powstanie slipu, to wówczas ewentualne pobieranie opłat powinno być uzgodnione z Wodami Polskimi.
-Przy okazji chciałbym przestrzec ludzi, że w miejscu, gdzie nie ma formalnego slipu, nie wolno wjeżdżać pojazdem mechanicznym do wody. Można tylko dojechać samego jeziora. Wjazd do wody jest zabroniony z uwagi na dbanie o czystość jeziora. Wiadomo, że pojazdu może nastąpić wyciek smaru czy oleju, a to się wiąże z ryzykiem zanieczyszczenia wody -przestrzega nadleśniczy. -Na Pompę każdy może sobie przyjechać rowerem. Zastanawiamy się też nad tym, żeby wyznaczyć miejsce postojowe w tym miejscu na sezon letni, by ludzie mogli dojechać i zaparkować. Postaramy coś takiego przygotować i ułatwić dostęp do tego terenu.
Do sezonu letniego coraz bliżej i zapewne do tego czasu wyjaśni się, jak będzie wyglądać korzystanie z tego miejsca. Będziemy śledzić informacje na temat Pompy i wracać do tego tematu.
Napisz komentarz
Komentarze