Przeraża mnie wizja pseudoprzyrodników, którzy za wszelką cenę chcą chronić tamtejsze bagna i zbiorowiska śmieci niosąc na ustach ideę ochrony przyrody. Krzaki i chwasty tam rosnące nie pozwalają rozwinąć się pięknej usystematyzowanej zieleni, ewentualną inwestycję nazywają betonowiskiem. Dotyczy to również Rynku Zygmunta Augusta, gdzie chwasty dają wizję pięknej naturalności obrońcom drzew, na których się nie znają, nazywając je zabytkami. W Augustowie i okolicy mamy bardzo dużo naturalnej i uporządkowanej zieleni. Dbają o to leśnicy, których w Augustowie mamy wielu i znaczna część terenów należy do Lasów Państwowych, które nigdy nie pozwolą na ich przekształcenie. Rolą władz miasta jest wpleść infrastrukturę w naturalną przyrodę, tak by służyła rozwojowi turystyki i atrakcyjności naszego grodu. Nie chodzi o wyrąbanie drzew i stworzenie betonowiska, chodzi o wybudowanie hoteli, miejsc pobytu turystów. Turyści nie pójdą w śmierdzące zarośnięte krzakami bagno, okraszone papierzakami. Nie żyje tam cenna przyroda, natura czyści te zanieczyszczenia destruując do podstawowej tablicy Mendelejewa, dając odór siarkowodoru wydobywającego się z bagna. Chodzi o wybudowanie kolejnego Pałacu na Wodzie, który powstał z niczego na bagnie cieszy oko otoczony piękną przyrodą. Również inicjatywa na ulicy Zarzecze, gdzie inwestorzy chcą wybudować hotel, budzi wiele emocji. Wycięto tam kilka drzew, może i starych, ale stare drzewo to nie znaczy piękne, wartościowe przyrodniczo, czy użytkowe. Nawet stare sosny czy świerki to nie 1000-letnie dęby, które stanowią zabytki przyrody. Po wielu latach stają się zagrożeniem dla ludzi, nie są wieczne i w naturalny sposób obumierają dając miejsce młodym, dorodnym i piękniejszym. Życie ma to do siebie, że trwa i umiera. Ludziom należy pozwolić budować mając baczenie na celowość i zamiary. Atakowanie ich za inicjatywę i kreatywność to absolutna destrukcja. Nie lubimy nowych sąsiadów, bo mają inne wizje co do miejsca, które sobie wybrali. Hamujemy w ten sposób dobre i ciekawe inicjatywy dające rozwój naszemu kochanemu miastu. Nie chcą oni tam wybudować spalarni śmieci, czy złomowiska, a i takie zakusy były w Augustowie. Powstanie z pewnością obiekt w otoczeniu równie pięknych drzew, bo to jest w mieszkańców, czy turystów interesie. W prosty sposób wycinkę drzew wyjaśnił szef Augustowskiej żeglugi Pan Sławek Aleksandrowicz. Były stare, bezwartościowe, brzydkie topole rodem z czasów minionych. W ich miejsce urosną nowe i ładniejsze bo możliwości są dzisiaj duże i można to zagospodarować przyjaźnie dla środowiska i nie trzeba wielu lat, żeby to urosło. Lasu w Augustowie mamy dużo dzięki prawdziwym i pracowitym przyrodnikom, za co im chwała. Mieszkańcy potrafią dbać o przyrodę i nie należy im w tym przeszkadzać, a rolą władz jest im w tym pomagać, a przede wszystkim na ten temat rozmawiać. Każda inicjatywa rozwoju miasta jest ważna, tym bardziej jeżeli ktoś chce zainwestować swoje środki, gdyż miasto nie ma ich za wiele. Należy ich wspierać w działaniu i to umożliwiać.
Leszek Czokajło
Napisz komentarz
Komentarze