Dariusz Ostapowicz kieruje obecnie pracami dwóch istotnych komisji w augustowskiej radzie miejskiej. Banita z PiS od początku kadencji stoi na czele komisji uzdrowiskowej, a od jesieni 2019 roku jest też przewodniczącym komisji rozwoju. Na drugiej z funkcji zastąpił byłą radną Naszego Miasta Aleksandrę Kleczkowską, która niespodziewanie złożyła mandat. Ta sytuacja jest bez wątpienia dużym wyzwaniem. Nigdy nie jest łatwo ciągnąć dwie sroki za ogon, ale w tym przypadku mówimy o działalności decydującej o przyszłości miasta. Dariusz Ostapowicz jest już doświadczony, gdyż był również radnym poprzedniej kadencji samorządu miejskiego.
W ostatnich miesiącach na przewodniczącego spadło wiele krytyki, w tym apeli o rezygnację z zajmowanych stanowisk. Podczas sesji budżetowej z grudnia ub.r. szef augustowskiego PiS Marcin Kleczkowski kilkukrotnie powtarzał hasło „Ostapowicz musi odejść”, nie zostawiając na nim suchej nitki za kierowanie komisją rozwoju. M. Kleczkowski oceniał m.in., że komisja spotyka się rzadko, a w ramach jej prac nie omówiono wniosków złożonych przez burmistrza do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (Augustów nie otrzymał dofinansowania na żaden z wniosków złożonych po sesji z września 2020) i propozycji radnych opozycyjnych do budżetu. Ostatnio Ostapowicz usłyszał postulat o rezygnację ze stanowiska w drugiej komisji.
Podczas posiedzenia komisji uzdrowiskowej z 12 lutego, Aleksandra Sigillewska dokonała krytycznej recenzji działań podejmowanych przez przewodniczącego. Radna PiS stwierdziła, że jeżeli D. Ostapowiczowi nie są bliskie tematy uzdrowiska, to powinien ustąpić z funkcji. Zaproponowała również kandydata na jego następcę w osobie Mieczysława Szczerbakowa, dla którego, zdaniem radnej zagadnienia związane ze środowiskiem i uzdrowiskiem są ważne.
Ostapowicz dosyć emocjonalnie zripostował, że radna Sigillewska nie będzie go zdejmowała z funkcji, zaś o jego przyszłości zdecydują członkowie komisji. Na pomoc przewodniczącemu ruszyła Alicja Dobrowolska. Banitka z PiS przypomniała A. Sigillewskiej, że sama ustąpiła ze stanowiska przewodniczącej dwóch komisji (ds. budżetu oraz społeczno-oświatowej), bo „nie chciała pracować”. Gwoli ścisłości należy podkreślić, że radna A. Sigillewska swoją decyzją o rezygnacji najprawdopodobniej uprzedziła odwołanie jej z funkcji przez rządzącą większość.
Debata na ostatniej komisji uzdrowiskowej każe przypomnieć kilka faktów. Gdy Ostapowicz stanął na czele komisji rozwoju zapytaliśmy go czy będzie odtąd kierował dwiema komisjami.
-Wydaje mi się, że dla sprawnego funkcjonowania mojej osoby w radzie będzie właściwe, jeżeli przewodnictwo w komisji uzdrowiskowej przejmie inna osoba, posiadająca do tego predyspozycje –tak stwierdził Ostapowicz w rozmowie z naszą gazetą 25 października 2019 r.
Mijały miesiące, ale komisja uzdrowiskowo nadal miała tego samego przewodniczącego. 17 lipca 2020 roku zadzwoniliśmy do Dariusza Ostapowicza przypominając mu o wcześniejszej zapowiedzi. Usłyszeliśmy wówczas opinię, że każdy przewodniczący powinien odpowiadać za daną komisję, żeby móc skupić się na jej pracach. Radny przekazał nam kolejną deklarację.
-Jak najbardziej dam temu przykład, że skoro jestem przewodniczącym komisji rozwoju, to komisją uzdrowiskową powinien kierować ktoś inny. Mam na myśli osobę, która nie będzie przypadkowo wybranym przewodniczącym, ale kimś posiadającym w temacie prac komisji odpowiednie doświadczenie. Myślę, że jeszcze w tym roku po wakacjach się to rozstrzygnie –takiej wypowiedzi w lipcu ubiegłego roku, udzielił Ostapowicz „Przeglądowi Powiatowemu”.
Dlaczego Ostapowicz pomimo tak jasnych zapowiedzi nadal kieruje komisją uzdrowiskową? Być może ze względu na to, że dziś w koalicji rządzącej brakuje chętnych do jego zastąpienia. Może już czas wziąć odpowiedzialność za własne słowa?
*Artykuł ukazał się w 7/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze