Dyskusja, która poprzedzała decyzję o powstaniu w naszym mieście zespołów szkolno-przedszkolnych mogła mieć kluczowe znaczenie wobec przyszłości tego projektu. Obóz rządzący miastem w swoich wypowiedziach kilkukrotnie odnosił się do radnych Koalicji Obywatelskiej sugerując im, że zawiązali sojusz z Marcinem Kleczkowskim. Jednak w ferworze dyskusji świadomej lub przypadkowej manipulacji dopuścił się wiceburmistrz.
To już pewne. W Augustowie powstaną dwa zespoły szkolno-przedszkolne złożone ze Szkoły Podstawowej nr 6 i Przedszkola nr 3 oraz ze Szkoły Podstawowej nr 3 i Przedszkola nr 6. Do samego końca los projektów uchwał stał pod dużym znakiem zapytania. Za wyjątkiem jednej placówki wszystkie rady pedagogiczne zaopiniowały negatywnie akt założycielski zespołów, a na kontrowersje wokół zmian zwracały uwagę również inne osoby. Kilka dni przed sesją w Augustowie gościł poseł Jarosław Zieliński, który przez lata był związany z oświatą, pełniąc w przeszłości funkcję kuratora czy sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. J. Zieliński bardzo dobrze znał temat, którym w ostatnich tygodniach żyli mieszkańcy miasta. Poseł zapytany przez naszą redakcję o ideę łączenia wybranych szkół i przeszkoli przedstawił jednoznaczne i krytyczne stanowisko. Apelował do rady miejskiej o odrzucenie tego projektu.
Konferencję prasową z udziałem Jarosława Zielińskiego, którą opublikowaliśmy później na naszym portalu dziennikpowiatowy.pl, z całą pewnością śledził obóz rządzący miastem. Dość zauważyć, że na komisji społeczno-oświatowej z 15 czerwca wypowiedzi J. Zielińskiego były szeroko komentowane. Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz oceniał, że poseł dołączył do ofensywy przeciw zmianom. Ale najciekawsze sugestie obozu władzy dotyczyły rzekomego sojuszu Koalicji Obywatelskiej i szefa augustowskiego PiS Marcina Kleczkowskiego. Mimo, że nikt z zainteresowanych nie potwierdził owej teorii spiskowej nie sposób było nie odnieść wrażenia, że radni KO zostali poddani swego rodzaju presji. Przekaz wydawał się być prosty: jeśli samorządowcy Platformy Obywatelskiej opowiedzą się przeciw, poprą w ten sposób PiS.
-Mamy do czynienia z sytuacją, w której w sprzeciw wobec tej racjonalizacji zaangażowały się konkretne osoby. Są wypowiedzi pana Dariusza Szkiłądzia, pana ministra Zielińskiego i pana radnego Kleczkowskiego. Teraz słyszę poniekąd, że na apel ministra Zielińskiego pozytywnie odpowiada część radnych wybranych z list PO, więc rodzi nam się tutaj taka egzotyczna koalicja. Minister powiedział na Rynku Zygmunta Augusta, że jest to zagrożenie dla dyrektorów, którzy nie bali się publicznie wyjawiać swoich sympatii politycznych –ocenił zastępca burmistrza podczas posiedzenia komisji, poprzedzającej decyzję na sesji rady miasta.
Gdzie nastąpiła manipulacja? Filip Chodkiewicz posunął się bardzo daleko w nadinterpretacji słów J. Zielińskiego. Pytanie czy była to przypadkowa pomyłka czy też celowa socjotechnika.
-Ta sprawa może mieć jeszcze inne tło, personalne. Być może chodzi o dobrych dyrektorów szkół, którzy nie ukrywają swoich poglądów. Mają prawo do tego, jako obywatele –stwierdził poseł Jarosław Zieliński, w trakcie swojej konferencji prasowej na Rynku Zygmunta Augusta.
Poseł nie mówił o sympatiach politycznych dyrektorów, ale o ich poglądach. Słowo „pogląd” jest bardzo szerokie i może odwoływać się do każdej dziedziny życia. Na manipulację przed głosowaniem o powołaniu zespołów zwrócił uwagę M. Kleczkowski. Radny domagał się od wiceburmistrza sprostowania, ale apel pozostał bez odpowiedzi. Czy słowa F. Chodkiewicza mogły wpływać na decyzję radnych PO, o zbojkotowaniu głosowania? Tego się nie dowiemy.
Agitując za powstaniem zespołów wiceburmistrz bardzo często mówił o fake newsach, które pojawiały się wokół sprawy. Uproszczenie słów J. Zielińskiego też było rodzajem fake newsa.
Napisz komentarz
Komentarze