Jeszcze niedawno przypuszczałem, że tematem tego sezonu będzie smog, brak straży miejskiej, segregacja śmieci. Nic podobnego. Tematem na kilka najbliższych miesięcy będzie nowa obwodnica. Gdy o niej usłyszałem, uznałem to za żart noworoczny. Okazuje się, że władze miasta wiedzą o sprawie od 2018 roku i uznały, że nie należy dzielić się tą wiedzą z mieszkańcami. A sprawa wygląda na bardzo poważną. Nikt nie umie uzasadnić konieczności budowy egzotycznej drogi w okolicach jeziora Sajno. Jedna ze znajomych mi osób powiedziała –„popatrz na mapę, nasz rząd szykuje drogę z Białorusi na Litwę, aby szybko przejechały tędy rosyjskie czołgi”. Teoria bardzo odważna, ale ile było dyskusji o Przesmyku Suwalskim i o zagrożeniach z nim związanych. O przesmyku rozmawialiśmy dwa lata temu na spotkaniu Augustowskiego Klubu Dyskusyjnego. Były głosy uspakajające i głosy brzmiące groźnie. Może nowa obwodnica to jest przesmyk w wariancie B? Powstał komitet protestacyjny, powstał też zespół w urzędzie miejskim. Główna różnica między tymi zespołami polega na tym, że burmistrz pogodził się z obwodnicą i szuka najlepszego dla Augustowa wariantu, a członkowie komitetu protestacyjnego nie chcą obwodnicy i pytają po co nam ona? Przyłączam się do tych pytań. Planowana droga ma nikły walor gospodarczy, bardzo mały walor komunikacyjny. Jedyny argument, jaki umiem sobie wyobrazić, ma wymiar wojskowy. Jeśli nasza obronność wymaga wybudowania takiego baypassa komunikacyjnego, należy o tym powiedzieć mieszkańcom Augustowa. Jesteśmy patriotami, zrozumiemy i zgodzimy się, ale chcemy wiedzieć. Na miejscu burmistrza przyłączyłbym się do komitetu protestacyjnego, a jednocześnie działał na rzecz ewentualnego wariantu drogi najlepszego dla mieszkańców. Przyłączam się do walki z obwodnicą sercem, duszą i działaniem. W tej sprawie nie ma rządzących i opozycji, są tylko mieszkańcy i piękny Augustów.
Napisz komentarz
Komentarze