Wspomnienia burmistrza Mirosława Karolczuka
-Najbardziej miło wspominam święta w domu śp. wujka Janka. Miałem wtedy niespełna 10 lat i zawsze Święta Bożego Narodzenia był to okres wspaniałej zabawy, ponieważ przy świątecznym stole, zwłaszcza w wigilijny wieczór, gromadziło się wiele osób dorosłych a jeszcze więcej dzieci. Przed oczekiwaniem na Świętego Mikołaja, śmiejąc się głośno, ganialiśmy się po całym domu lub wychodziliśmy na podwórze walczyć na śnieżki. Wtedy w grudniu były jeszcze prawdziwe zimy z obfitymi opadami śniegu. Dorośli zawsze umieli zmylić nas i pomimo, że staraliśmy się pilnować choinki, to nie wiadomo jak i kiedy udawało się im podrzucić prezenty. Kolejnego dnia następowała rewizyta, a zabawa i ucztowanie odbywało się w naszym mieszkaniu. Były to prawdziwie rodzinne święta i ten świąteczny nastrój zapamiętam na zawsze –wspomina Mirosław Karolczuk.