Tego nietypowego odkrycia odkryli lipscy strażacy, którzy w czynie społecznym odnawiali rzeźbę, przedstawiającą żołnierza z dzieckiem na ręku. Rzeźba była ustawiona przed ośrodkiem zdrowia w Lipsku. Jej historia sięga lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.
-W epoce słusznie minionej Lipsk budowali, remontowali i przebudowywali żołnierze nadwiślańskich jednostek MSW im. Czwartków Armii Ludowej -wyjaśnia Lech Łępicki, burmistrz Lipska, który oficjalnie otworzył znaleziony przez strażaków list w butelce. -W tym czasie odbyło się około siedmiu plenerów malarskich, w których uczestniczyli studenci Akademii Sztuk Pięknych, uczniowie z liceów plastycznych z Supraśla, Radomia, Zakopanego i innych miasta z całej Polski. Artyści pozostawili po sobie ślad. Powstała spora galeria różnego rodzaju rzeźb, drewnianych witaczy i kierunkowskazów. Większość została zniszczona, po wielu pozostały jedynie fundamenty. Kilka z nich jednak ocalało. Postanowiliśmy jedną z nich odrestaurować. Zadania tego podjęli się nasi strażacy. Podczas uszczelniania rzeźby w środku, w jednej takich można nazwać kieszonek znaleźli butelkę z listem.
O odkryciu strażacy powiadomili burmistrza, a ten dokonał jej otwarcia i wyciągnięcia listu. Oto jego treść: „Rzeźba w drewnie „Żołnierz z dzieckiem” wykonana w 1978 roku w Warszawskiej Jednostce MSW im. Czwartaków AL. Wystawiona w Lipsku nad Biebrzą 9 maja 1978 roku z okazji uroczystego otwarcia „Domu Zdrowia”. Wykonana z drzewa dębowego. Wysokość 2,60. Wykonawcy Boś Andrzej ur. 1954 r, Broda Tadeusz ur. w 1954 r., Boczar Stanisław ur. w 1956 r., Żurek Ryszard ur. w 1957 roku”. List zjadł trochę ząb czasu, przy nazwiskach twórców były podane miasta w których oni się urodzili, ale niestety można tylko odczytać pierwsze litery nazw. Można jednak domniemywać, że ci panowie pochodzili między innymi z Ożarowa i Żyrardowa.
Butelka z listem trafiła z powrotem do środka rzeźby. Jak informuje Lech Łępicki, scany i zdjęcia kartki z opisem całego zdarzenia znajdą swoje miejsce w lipskim muzeum.
-Zastanawialiśmy się co z tym zrobić. Prawdopodobnie stworzymy taką swoistą kapsułę czasu. Wraz z odnalezioną butelką zamieścimy w rzeźbie swój dokument upamiętniający znalezisko. Podpiszą się pod nim strażacy i ja, jako burmistrz. Może kiedyś, ktoś, tak jak my odnajdzie poprzedni list w butelce i naszą informację. Będzie to niespodzianka dla przyszłych pokoleń.
Odnowiona i odmalowana rzeźba trafi z powrotem przed ośrodek zdrowia w Lipsku.
Fot. Izabela Wróbel
Napisz komentarz
Komentarze