Obława Augustowska, przeprowadzona przez władze sowieckie w lipcu 1945 roku, była jedną z największych i najtragiczniejszych zbrodni okresu powojennego w Polsce. Stanowiła brutalną akcję represyjną wymierzoną w osoby związane z ruchem oporu i podziemiem niepodległościowym. W jej wyniku setki ludzi zostały zamordowane, a tysiące deportowane do Związku Sowieckiego. Do tej pory nieznany jest ich los i nie wiadomo, gdzie zostały pochowane.
Wernisaż wystawy pt. „...I nigdy nie wrócili do domu. Alfabet Obławy Augustowskiej” rozpoczyna szereg wydarzeń związanych z upamiętnieniem Obławy Augustowskiej, które przygotował Instytut Pamięci Narodowej. W tym roku przypada 80. rocznica Obławy Augustowskiej.
– Nie mogliśmy rozpocząć upamiętnienia Obławy Augustowskiej inaczej niż właśnie 8 maja, w rocznicę zakończenia II wojny światowej. Nie po to, by świętować koniec działań wojennych w Europie i na świecie, lecz by ukazać, w jakich geopolitycznych realiach przyszło żyć Polakom po wojnie. Zakończenie konfliktu nie oznaczało dla nas wolności, przeciwnie, przyniosło nowe zniewolenie pod sowieckim butem. Szczególnie boleśnie doświadczyły tego ziemie augustowska, sejneńska i suwalska. Wystawa, którą dziś oficjalnie otwieramy, to swoisty leksykon wiedzy o Obławie Augustowskiej. Choć są osoby dobrze znające wydarzenia z lipca 1945 roku, naszym celem jest dotarcie do wszystkich, zwłaszcza młodych, poprzez różne formy przekazu: wystawę planszową, przewodniki turystyczne, okolicznościowe wpinki, a także nowoczesne środki komunikacji, jak internet. Już 1 lipca uruchomimy portal edukacyjny www.oblawaaugustowska.pl. Zachęcam również do noszenia upamiętniających wpinek na co dzień, jako znak pamięci i świadectwo, że historia ta jest wciąż żywa. Tytuł naszej wystawy brzmi: „…I nigdy nie wrócili do domu…”. Mam jednak nadzieję, że kiedyś, gdy upadną reżimy za naszą wschodnią granicą, poznamy miejsca pochówku wszystkich Ofiar Obławy Augustowskiej. Wtedy będziemy mogli powiedzieć: „jeszcze nie wrócili do domu” i być może oddać szczątki Ofiar ich rodzinom -mówił podczas otwarcia dr Marek Jedynak, dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.
-Straciłem w obławie dwóch wujków. O wydarzeniach z lipca 1945 roku w domu mówiło się szeptem. Nie można było o tym mówić głośno. Zginęli, bo byli Polakami i chcieli wolnej Polski. Mam ponad 70 lat i mogę nie doczekać chwili, w której szczątki moich bliskich zostaną znalezione. Stosunki jakie panują między Polską, a Białorusią i Rosją niestety w tej kwestii nic dobrego nie wróżą chociaż wszystko może z dnia na dzień się zmienić. Wszyscy żyjemy nadzieją, że dowiemy się, gdzie są „doły śmierci” Ofiar Obławy Augustowskiej. Wystawy i inne działania mające na celu upamiętnienie tego tragicznego wydarzenia jest dla nas, rodzin ofiar bardzo ważne i potrzebne. Dzięki temu pamięć o nich zostanie zachowana -mówił Tadeusz Rewiński z Augustowa, siostrzeniec Władysława Stefanowskiego ps. Grom i Lucjana Stefanowskiego ps. Zwiał, którzy polegli w Obławie Augustowskiej.
Wystawa, składająca się z 24 plansz, będzie prezentowana w różnych miastach, m.in. w Augustowie, Suwałkach, Wiżajnach, Gibach, Warszawie, Lipsku, Białymstoku i Sokółce. Jej celem jest przypomnienie tragicznych wydarzeń Obławy oraz oddanie hołdu jej ofiarom. Stanowi również istotny element w procesie budowania świadomości historycznej społeczeństwa.
-Wystawa ma formę leksykalną, a nie chronologiczną. Nie jest to opis przebiegu Obławy ponieważ takie wystawy były przygotowywane wcześniej. Obecna wystawa zawiera hasła w kolejności alfabetycznej i każdej literze przypisane jest pewne wydarzenie, dana osoba czy fakt. Dzięki temu możemy bliżej poznać historię -podkreślał podczas otwarcia Jarosław Wasilewski, autor wystawy.
Wystawę, która znajduje się na Rynku Zygmunta Augusta w Augustowie można obejrzeć do 6 czerwca.
Napisz komentarz
Komentarze