W ostatnim czasie Dariusz Ostapowicz wypowiada się na sesjach zdalnych mając za plecami piękną biblioteczkę z książkami. Jednak przygotowane przez niego tło do wystąpień nie zrobi z niego wykształconego inteligenta czy arystokraty. Na taki publiczny wizerunek trzeba zapracować. Tymczasem Ostapowicz szokuje pospolitym chamstwem.
Były prezydent nazwany zdrajcą
Latem 2017 roku przez Polskę przetoczyły się protesty przeciwko zmianom w sądownictwie proponowanym przez rząd PiS. Podobnie było w Augustowie. Na Rynku Zygmunta Augusta pojawił się były prezydent Bronisław Komorowski. W trakcie jego przemówienia zebrało się wielu mieszkańców i turystów odpoczywających w grodzie nad Nettą. Był wśród nich także radny miejski Dariusz Ostapowicz, który próbował zakłócić mowę Komorowskiego i krzyczał w jego kierunku słowo: „zdrajca”. Na zachowanie radnego uwagę zwrócił były prezydent. Co ciekawe w analogicznym czasie, kiedy Ostapowicz obrażał Komorowskiego, niektóre osoby z Naszego Miasta protestowały przed sądem przeciwko reformie rządu PiS oraz paliły znicze, jako symbol pogrzebu niezależnego sądownictwa. Pomimo, że D. Ostapowicz i reprezentanci Naszego Miasta byli wówczas po przeciwnych biegunach politycznych, nie przeszkodziło im to później w zawarciu egzotycznej koalicji. Jedno z tamtego okresu pozostało niezmienne. Radny nadal nie panuje nad swoimi emocjami, a zaskakująco łatwo przychodzi mu obrażanie.
Wyzwiska od debili na sesji rady
Już po zawarciu koalicji Naszego Miasta z banitami z PiS w lipcu 2019 roku D. Ostapowicz dał upust swoim prostackim zdolnościom. Podczas sesji były klubowy kolega radnego Tomasz Miklas dokonał krytycznej oceny horrendalnych środków, które pochłonęła budowa bazy kajakowej. Zwrócił uwagę, że pierwotnie projekt zakładał znacznie niższe kwoty inwestycji. Dopytywał o biznesplan. Radny Miklas będący byłym kajakarzem stwierdził, że jego podejście do budowy bazy i brak akceptacji dla rosnących kosztów w poprzedniej kadencji rady spowodowały, że został skazany na wykluczenie w środowisku kajakarskim. Po tych słowach D. Ostapowicz zadrwił i mówił o skazaniu, ale na banicję. Miklas ripostował, że to Ostapowicz zostanie banitą. Wtedy zdaniem siedzącego obok nich Marcina Kleczkowskiego, Ostapowicz powiedział do Miklasa: „ty debilu”. Kleczkowski poinformował o tej sytuacji przewodniczącą rady i innych radnych. Ostapowicz przyznał w rozmowie z naszą gazetą, że w jego wypowiedzi padło słowo „debil”.
Moralista grozi konsekwencjami
Na sesji rady miejskiej 3 grudnia 2020 r. gościł redaktor naczelny „Przeglądu Powiatowego”. Krzysztof Przekop opowiedział radnym o skandalicznym zachowaniu męża radnej Sylwii Bielawskiej. Po publikacji artykułu „Afera działkowa”, opisującego planowaną inwestycję na Zarzeczu, do prezesa dyskusyjnego klubu filmowego zadzwonił mąż radnej i prominentny działacz Naszego Miasta. Wyraził silną sugestię usunięcia z rady programowej DKF naszej redakcyjnej koleżanki, inaczej wycofa się ze sponsorowania klubu. Krzysztof Przekop zaapelował, by takie postepowanie zostało potępione przez radnych. Nikt z rządzącej koalicji nie odniósł się do informacji przekazanych przez Krzysztofa Przekopa, jednak jego obecność została przez nich wykorzystana do bezprecedensowego ataku na „Przegląd Powiatowy”. Głos zabrał m.in. Dariusz Ostapowicz, który zapowiadał spotkanie w sądzie z redaktorem naczelnym oraz tajemniczo groził, że Krzysztof Przekop dopiero zaczyna ponosić konsekwencje swoich działań. W pewnym momencie Ostapowicz zaczął insynuować i wymyślać niestworzone historie.
Kolejne obraźliwe słowa radnego
Dariusz Ostapowicz przekonywał, że radny Marcin Kleczkowski stał się współpracownikiem Krzysztofa Przekopa. Zauważył, że nie jest już członkiem PiS i nie musi wstydzić się swojego przewodniczącego. Ostapowicz stwierdził, że Przekop wykorzystuje Kleczkowskiego jak pożytecznego idiotę i dodał, że być może Kleczkowski chcąc realizować swoje ambicje w podobny sposób patrzy na osobę redaktora. Opinia o idiocie to po „debilu” kolejne słowo Ostapowicza, które będzie ciągnęło się za nim do końca bieżącej kadencji rady. Warto także zaznaczyć, że oprócz zwykłego chamstwa, Ostapowicz posłużył się cytatem przypisywanym Włodzimierzowi Leninowi. To on miał być autorem sformułowania o „pożytecznym idiocie”.
D. Ostapowicz już raz był w sądzie
Zapytaliśmy Marcina Kleczkowskiego, jak skomentuje słowa Ostapowicza, który w publicznej dyskusji tytułował go „pożytecznym idiotą”. Przewodniczący augustowskiego PiS przypomniał, że pan Ostapowicz już raz znalazł się w sądzie za obrażanie innych osób i miał z tego powodu nieprzyjemności. Niestety jak widać, doświadczenia tamtej sytuacji niczego go nie nauczyły i nadal posługuje się w debacie językiem godnym rynsztoka oraz budki z piwem.
-Wypowiedź pana Dariusza Ostapowicza świadczy o jego ogromnej frustracji, buzujących w nim negatywnych emocjach i o braku logiki. Najpierw powoływał się na dobrą i długą znajomość z panem Krzysztofem Przekopem, następnie obrażał oraz straszył go konsekwencjami za artykuły. Pan Ostapowicz powinien liczyć się z tym, że jego zachowanie i słowa, które wygłaszał m.in. pod moim adresem, nie będą bezkarne. Przypomnę, że Ostapowicz ponad rok temu przepraszał na piśmie pana Tomasza Miklasa za nazwanie go podczas sesji debilem. Sprawa znalazła finał w sądzie. Tylko dzięki ugodzie i postawie Miklasa radny Ostapowicz uniknął sprawy karnej. Dziwi mnie, że pan radny mając za sobą takie doświadczenie nadal nie potrafi powściągnąć swojego porywczego temperamentu –skomentował Marcin Kleczkowski.
Lider PiS w Augustowie przywołał także inną, kontrowersyjną historię z minionego roku. Na sesji rady w lutym 2020 roku Dariusz Ostapowicz zwrócił się do Marcina Kleczkowskiego słowami: „nie chce mi się z tobą gadać”. Nie była to prywatna pogawędką, ale opinia wprost do mikrofonu. Był to kolejny przykład ewidentnego braku kultury. Kleczkowski w słowach politycznego oponenta, który posłużył się cytatem z popularnego filmu, dostrzegł coś jeszcze.
-W lutym 2020 roku na sesji pan radny Ostapowicz buńczucznie zwrócił się do mnie cytatem z filmu „Psy”. Przytoczył wówczas słowa filmowego funkcjonariusza SB Franza Maurera: „nie chce mi się z tobą gadać”. Przytaczanie cytatów z postaci byłych SB-ków nie wystawia najlepszego świadectwa panu radnemu. Wszystkie obraźliwe słowa pana Dariusza Ostapowicza świadczą o nim, a nie o osobach, które obrażał –dodał lider augustowskiego PiS.
Jakie świadectwo wystawiają obozowi rządzącemu miastem oraz całej radzie miejskiej słowa wygłoszone przez Dariusza Ostapowicza? Wszak autorem tych obraźliwych sformułowań nie jest szeregowy radny, ale przewodniczący komisji rozwoju i uzdrowiskowej. Być może nie da się inaczej poskromić chamstwa pana D. Ostapowicza niż przez kolejne procesy w sądzie, aby wyegzekwować przeprosiny. A może, oceniając jego zachowanie i język, trzeba w końcu odpowiedzieć radnemu jego językiem, jednak nieco kulturalniej acz dosadnie: cham, gbur, hałaburda, jaskiniowiec polityczny, pyskacz, ciura, paliwoda, gwałtownik, pieniacz, krzykała, piekielnik, rozrabiacz, zadziora. I czekać na kolejny pozew.
*Artykuł ukazał się w 3/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze