„Parasite” jest tak dobry, że w zasadzie jest mi żal innych filmów w Konkursie Głównym - napisała dziennikarka filmowa Marta Bałaga, komentując film, który wyreżyserował Bong Joon-ho i który otrzymał od publiczności w Cannes ośmiominutową owację na stojąco.
Przypomnijmy, że w filmie śledzimy losy biednej koreańskiej rodziny (ojciec, matka i dwójka dzieci – brat i siostra). „Ich pozycja społeczna dobitnie wyraża się nie tylko w warunkach, w jakich żyją. Zamieszkują komórkę lokatorską znajdującą się poniżej chodnika. Od jakiegoś czasu próbują zarobić trochę grosza, składając pudełka po pizzach. Pewnego dnia jednak nastoletni Gi-woo dostaje od wyjeżdżającego za granicę kolegi propozycję dorobienia jako korepetytor córki zamożnej rodziny państwa Parków. Chłopak, pomimo że nie ma kwalifikacji, podrabia swoje CV i certyfikaty i dostaje pracę. Z czasem Gi-woo zaczyna ściągać do wystawnego domostwa pozostałych członków swojej rodziny do pracy jako pokojówka (matka), kierowca (ojciec) oraz nauczycielka plastyki (siostra). Niepozorne z początku spotkanie z przedstawicielami zamożnej wyższej klasy, wkrótce przerodzi się w nieoczekiwaną tragifarsę.”-można przeczytać w jednym z opisów filmu.
Tragifarsa ta bardzo wciągnęła i zrobiła duże wrażenie na augustowskiej publiczność o czym świadczyły rozmowy tuż po filmie. Z kinochłonową publicznością rozmawiał debiutujący u nas Mateusz Demski, dziennikarz i krytyk filmowy.
Napisz komentarz
Komentarze