Jestem bardzo ciekaw, kogo spośród augustowskich kandydatów ma pan teraz na myśli.
-Dokonajmy analizy. Pani Elżbieta Puczyłowska jest przesympatyczną i mądrą osobą, która mogłaby być dobrym posłem. Ale nie ma szans dostać się do Sejmu z prostej przyczyny, gdyż z jej listy taki cel osiągną jedynie najmocniejsi kandydaci z czołowych miejsc. Takie osoby jak chociażby minister Dariusz Piontkowski z Białegostoku, wiceminister Jarosław Zieliński z Suwałk czy związany z Łomżą poseł Lech Kołakowski mają za sobą wielkie miasta. Uzyskają dzięki temu znacznie więcej głosów od pani Puczyłowskiej, która poza Augustowem nikomu nie jest znana. Przy całej mojej sympatii uważam, że mało kto o niej słyszał w ościennych gminach powiatu, nie mówiąc o większych miastach. Nie daję także szans panu Bogdanowi Dyjukowi, który zrobił dużo dobrego dla Augustowa pracując w zarządzie województwa podlaskiego. Jednak lista, z której kandyduje po pierwsze może balansować na granicy progu wyborczego, po drugie w historii zdarzyło się tylko raz, aby było dwóch posłów z tej listy w naszym okręgu. Teraz z pewnością także nie będzie to pan Dyjuk. Uważam, że jedyną realną szansę w walce o poselski mandat ma dzisiaj Leszek Cieślik, czyli były burmistrz Augustowa.
Napisz komentarz
Komentarze