Był pan także posłem na Sejm RP VI kadencji, dlatego zadam pytanie z ogólnopolskiej polityki. Czy uważa pan, że wizja Polexitu jest realna?
-Niczego bym nie wykluczał. Obecny polski rząd zachowuje się trochę dwuznacznie. Teraz z jednej strony mówi, że jest za Unią, ale z drugiej strony nie są organizowane uroczystości rocznicowe wejścia Polski do UE na szczeblach lokalnych, jak np. w Augustowie. Pani poseł Krystyna Pawłowicz nazwała flagę unijną szmatą. Przecież od tak niewinnych bodźców rozpoczęło się wyjście z Unii Wielkiej Brytanii. Tam również zaczęto zniechęcać ludzi, twierdzić, że Unia miesza się w wewnętrzne sprawy kraju. Dziś słyszymy u nas takie słowa, że powinniśmy rządzić samodzielnie, sądy są pod naszym nadzorem, tylko my mamy prawo decydować o tym, jacy sędziowie będą w nich pracować. To są te argumenty, które mają zniechęcić Polaków do obecności w Unii. Jeżeli na gruncie polskim dochodzi do jakichś niepowodzeń, natychmiast obwinia się za to Brukselę. Ten sam mechanizm doprowadził do Brexitu, tam działała podobna narracja. Kropelka drąży skałę i po pewnym czasie można zmienić myślenie ludzi. Wspólnota ma to do siebie, że gdy trzeba pomaga, ale wymaga również pomocy od innych. Myślę, że powinniśmy to zrozumieć.
Napisz komentarz
Komentarze