Mamy w Augustowie znakomity powód, by nie głosować na PiS. Jest nim niechciana droga dla ciężarówek, zwana dla zmyłki obwodnicą. Czy widział ktoś obwodnicę, która ruch ciężarowy z dalekich peryferii wprowadza do miasta, nad brzeg przepięknego jeziora?

W naszym malowniczym miasteczku, gdzie dzieci bezpiecznie biegały po ulicach i chodnikach, miały znowu pojawić się TiR-y. Miron uznał bowiem, że potrzebna jest droga, ale nie byle jaka! Droga dla Tirów. Przez środek miasteczka. Wszyscy byli zdziwieni, ale Miron tłumaczył, że to krok ku nowoczesności.

15 października będzie miało miejsce święto demokracji, czyli wybory do polskiego parlamentu. Wybierzemy 460 posłów i 100 senatorów. Opozycja już pokazała listy kandydatów, PiS zwleka i pokaże je prawdopodobnie dzień przez ostatecznym terminem rejestracji.

Miron, urzędnik w garniturze, który od lat nie widział pralni, miał świetny pomysł. Wszystko zaczęło się od niewinnej rozmowy przy kawie, czy prosecco.

Za niecałe 90 dni czekają nas wybory parlamentarne. Mimo wakacji, czuć wzmożenie, którego chyba nigdy nie widziałem. Ktoś mówi, że nigdy nie głosował, ale teraz zamierza, bo nie może patrzeć na to, co się w polityce dzieje, ktoś inny twierdzi, że głosował na PiS, ale teraz nie zagłosuje na rządzących, najwyżej nie pójdzie do urn. Jednak najciekawsze są pytania o to, jak nie wziąć udziału w referendum.

Lato w naszym mieście trwało nieproszone. Miron od zawsze uważał, że turyści to samo zło, łażą wszędzie, brudzą, a na koncerty miejskie przychodzić nie chcą. Na ulicach, chodnikach i plażach naszego miasta panował wieczny nieład. Po co sprzątać, jak i tak za chwilę stonka nabałagani. Nawet ptaki nie musiały czekać na dzień śmigusa-dyngusa, żeby zapaskudzić ubrania przechodniów, a ławki na centralnym placu pełniły funkcję toalet dla ptasiego świata.

Paweł Wnukowski, wschodząca gwiazda PiS na Augustowszczyźnie. Jak to możliwe, że anonimowy polityk z Lipska stał się kluczowym graczem w regionie? Odkryj, jak zawiązała się ta polityczna relacja i poznaj tajemnice tajnego biura Karskiego w Dąbrowie Białostockiej.

Paweł Wnukowski kilka miesięcy temu został mianowany pełnomocnikiem PiS w powiecie augustowskim i odgrywa w tej partii coraz istotniejszą rolę. Pracuje jako dyrektor biura europosła Karskiego w Dąbrowie Białostockiej, czerpiąc z tego tytułu pokaźne wynagrodzenie. Problem w tym, że mało kto słyszał o istnieniu takiego biura. Czy etat dla Wnukowskiego jest fikcją?

Miron był dumny z sielankowej atmosfery w jego gabinecie i spokojnego trybu życia, aż do dnia, gdy wybuchł pożar w jednym z parterowych domów. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń, ale dom wymagał małego remontu, więc mieszkańcy zostali tymczasowo przeniesieni do hotelu, niektórzy postanowili mieszkać w namiotach nieopodal budynku.

Sesje rady miejskiej nadają się do cyrku. Głos opozycji jest praktycznie stłumiony, bo trudno się dyskutuje, gdy masz 2 minuty na wypowiedź, a urzędnicy i przewodnicząca co kilka sekund ci przerywają. Radny Miklas znalazł na to sposób.

Już od dawna radni opozycji w augustowskiej radzie miejskiej skarżą się na sposób prowadzenia obrad przez przewodniczącą Alicję Dobrowolską, zarzucając jej stronniczość. Dobrowolska słynie z przerywania wypowiedzi radnym niepopierającym burmistrza, przy jednoczesnym przyzwalaniu na swobodne tyrady urzędników miejskich. Sytuacja eskalowała do tego stopnia, że radni musieli zaopatrzyć się we własny sprzęt nagłaśniający. Tomasz Miklas, po odebraniu mu głosu po 15 sekundach, użył na sesji przenośnego głośnika i mikrofonu. Magdalena Śleszyńska z ugrupowania Nasze Miasto wezwała policję. Radni Tomasz Miklas i Marcin Kleczkowski odnieśli się do tych niecodziennych wydarzeń, a także zaprezentowali użyty przez siebie sprzęt nagłaśniający.

Podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej w Augustowie doszło do skandalu. Do urzędu miasta wezwano policję. Mamy film z interwencji. O szczegółach tego niecodziennego wydarzenia opowiedział augustowski radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Kleczkowski, którego między innymi dotyczyła sprawa.

W ostatni weekend po sukcesach na Wybrzeżu przyjechała do Augustowa ciekawa wystawa. Było to kilkanaście figurek działaczy PiS i ludzi z tą partią powiązanych, których dochody, dzięki synekurom partyjnym, trzeba liczyć w dziesiątkach, a nawet w setkach tysięcy złotych miesięcznie.

W gabinecie Mirona panowała dość nieprzyjemna atmosfera, choć przez okno wpadały miłe promienie wrześniowego słońca. Wszyscy patrzyli to na Sławojka, to na Felka Skonopi. Czerniawska nerwowo mieszała posłodzonego szampana, Alka Wolska co rusz poprawiała łańcuch ze złotym ptakiem.

Premiera spektaklu, który wstrząsnął swoją głębią emocji i autentycznością. Podlaski Teatr Współczesny pod kierunkiem Pawła Aksamita z kolejną wspaniałą premierą.

Mieszkańcy poszkodowani w wyniku pożaru budynku komunalnego na ulicy Zarzecze w Augustowie, chcą powrotu do swoich mieszkań. Uważają, że skutki niedawnego pożaru nie są nieodwracalne. Nadzieję mieszkańcom daje uchwała, podjęta na wniosek radnych opozycji. Zgodnie z przyjętym stanowiskiem, budynek powinien zostać wyremontowany.

Mieszkańcy poszkodowani w wyniku pożaru budynku komunalnego na ulicy Zarzecze w Augustowie, chcą powrotu do swoich mieszkań. Uważają, że skutki niedawnego pożaru nie są nieodwracalne. Nadzieję mieszkańcom daje uchwała, podjęta na wniosek radnych opozycji. Zgodnie z przyjętym stanowiskiem, budynek powinien zostać wyremontowany. Radni gotowi są poprzeć zmiany w budżecie miasta, żeby umożliwić powrót mieszkańcom.

Miron smutno patrzył na pustą widownię festiwalu, który z takim entuzjazmem i dumą organizował. Pół miliona złotych później, futurystyczny festiwal miał swoją premierę, która zaskoczyła wszystkich... swoją bezludnością.