rada

Tego jeszcze nie było. Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz publicznie nazwał radną Izabelę Piasecką kłamcą. Lider klubu Nasze Miasto Tomasz Dobkowski wezwał władze miasta do reagowania na kłamstwa. Przypomniał także, że zamierza spotkać się w sądzie z popularnym społecznikiem oraz nie wykluczył kolejnych pozwów. Po dyskusji na sesji można spytać, czy rządzący chcą zamknąć usta krytykom i zaczynają grozić im palcem?

Minął rok od przewrotu w augustowskiej radzie miasta. Ku powszechnemu zaskoczeniu w połowie lipca 2019 roku odwołano ówczesne prezydium rady, zaprzysiężone niewiele ponad pół roku wcześniej. Konsekwencją tych decyzji były m.in. sensacyjne spekulacje o ustalaniu wysokości diet radnych. Mimo, że od przywołanych wydarzeń upłynął już rok, atmosfera tamtego okresu po dziś dzień rzutuje na podziały oraz relacje wewnątrz rady.

Jesienią ubiegłego roku Tomasz Miklas pierwszy raz poinformował radę miejską, że w skateparku dochodzi do sytuacji demoralizujących młodzież. Sygnały radnego nie przez wszystkich zostały odebrane z pełną powagą. Niedawno do rady miejskiej list skierowali rodzice dzieci korzystających z obiektu. Informacje przedstawione przez mieszkańców jeżą włos na głowie.

Radna Aleksandra Sigillewska była przewodniczącą komisji społeczno-oświatowej przez niespełna rok. Objęła tę funkcję będąc członkiem koalicji rządzącej popierającej władze miasta. Rezygnację złożyła natomiast, jako czołowy oponent burmistrza. Gdyby jednak radna nie podjęła decyzji o ustąpieniu z funkcji bardzo możliwe, że zostałaby z niej lada moment odwołana.

Jesienią ubiegłego roku Tomasz Miklas pierwszy raz poinformował radę miejską, że w skateparku dochodzi do sytuacji demoralizujących młodzież. Sygnały radnego nie przez wszystkich zostały odebrane z pełną powagą. Niedawno do rady miejskiej list skierowali rodzice dzieci korzystających z obiektu. Informacje przedstawione przez mieszkańców jeżą włos na głowie. W skateparku ma dochodzić do bulwersujących i szokujących scen.

Radny uważa, że władze miasta cechuje megalomania i promowanie samych siebie. Na takie zjawisko ma wskazywać dobór zdjęć do oficjalnego raportu. Zastępca burmistrza ripostuje, że opozycyjny radny może czuć się niedopieszczony. W dyskusji na sesji rady miejskiej zaskakująco dużo miejsca poświęcono samorządowi powiatowemu i przyjętym tam zwyczajom. Komentarz wiceburmistrza zapewne nie spodoba się władzom powiatu.

W czwartek oddajemy w Wasze ręce 1103 wydanie „Przeglądu Powiatowego”. Najciekawsze artykuły zamieszczamy w wydaniu papierowym, są też dostępne w subskrypcji na naszym portalu.

Przed rokiem zaszły bardzo nieoczekiwane i diametralne zmiany w augustowskiej radzie miejskiej. Doszło do oficjalnego zawiązania się koalicji Naszego Miasta z grupą radnych wybranych z listy PiS. Entuzjaści rewolucji zapowiadali, że mieszkańcy niebawem będą mogli dostrzec nową, lepszą jakość w pracy samorządu. Zamiast tego ostatnie miesiące obfitowały w spektakularne kłótnie, brak porozumienia czy desant na większość komisji.

Radna miejska złożyła skargę na działalność burmistrza Augustowa. Chodziło o głośną sprawę niedopuszczenia jej do rozmów z mieszkańcami. Radna miała poważny problem z wejściem do budynku magistratu, następnie pocałowała klamkę gabinetu burmistrza. Włodarz miasta tłumaczył się z zaistniałego zdarzenia m.in. obostrzeniami związanymi z epidemią koronawirusa. Zadeklarował, że wyciągnie z tej sytuacji wnioski na przyszłość.

Minął rok od przewrotu w augustowskiej radzie miasta. Ku powszechnemu zaskoczeniu w połowie lipca 2019 roku odwołano ówczesne prezydium rady, zaprzysiężone niewiele ponad pół roku wcześniej. Konsekwencją tych decyzji były m.in. sensacyjne spekulacje o ustalaniu wysokości diet radnych. Mimo, że od przywołanych wydarzeń upłynął już rok, atmosfera tamtego okresu po dziś dzień rzutuje na podziały oraz relacje wewnątrz rady.

Tomasz Dobkowski zapowiedział, że spotka się w sądzie z Marianem Dyczewskim. Poczuł się dotknięty słowami, które pod jego adresem wypowiedział jeden z popularnych społeczników. Problem w tym, że ten sam radny nie stroni od wypowiadania mocnych osądów o działalności innych osób, za które część z nich z pewnością mogłaby skierować przeciwko niemu pozew. Argumenty ku temu miałby sam Marian Dyczewski. T. Dobkowski dyskryminuje też osoby starsze.

Słowa niektórych radnych na czerwcowej sesji rady miejskiej trudno określić inaczej niż szokujące. Powaga dyskusji w mieście leci na łeb, na szyję. Pocieszeniem nie jest fakt, że samorządowcy zapewniają w ten sposób tanią rozrywkę mieszkańcom. Kontrowersyjne wypowiedzi pojawiają się na forum rady od lat, jednak tym razem przekroczono granice.

W czerwcu po raz pierwszy po trzymiesięcznej przerwie radni miejscy obradowali w sali konferencyjnej augustowskiego magistratu. Jednak najprawdopodobniej był to wyjątek od reguły i kolejne obrady będą zdalne. Oczywiście taki stan rzeczy ma usprawiedliwiać niepokój przed epidemią koronawirusa. Jednak niektóre argumenty za obradami online są raczej wątpliwe, bo sugerują brak czasu na obowiązki zawodowe i prywatne radnych.

Kilka miesięcy temu komisja społeczno-oświatowa jednomyślnie zaopiniowała wniosek do burmistrza. Sprawa dotyczyła prośby o zwiększenie norm bezpieczeństwa w miejscu chętnie odwiedzanym przez młodzież. Radny wnioskodawca zwracał szczególną uwagę na aspekt demoralizacji. Minęło już wystarczająco dużo czasu żeby spytać, jak wygląda realizacja wniosku? Odpowiedź nie satysfakcjonuje. Ale problem ma zostać rozwiązany.

W czwartek oddajemy w Wasze ręce 1098 wydanie „Przeglądu Powiatowego”. Najciekawsze artykuły zamieszczamy w wydaniu papierowym, są też dostępne w subskrypcji na naszym portalu.

W środę oddajemy w Wasze ręce 1097 wydanie „Przeglądu Powiatowego”. Najciekawsze artykuły zamieszczamy w wydaniu papierowym, są też dostępne w subskrypcji na naszym portalu.

Historia brzmi jak skecz kabaretowy, ale zdarzyła się naprawdę. Na sesji rady miejskiej w Augustowie, na której stanowi się prawo lokalne, niespodziewanie dużą część dyskusji zdominowały spodnie jednego z radnych. Uwagi poniżej pasa w przenośni i dosłownie wywołały szereg emocji. Radny czuł się dotknięty wyjątkowo niemiłą sytuacją. Ale może spowoduje to oczekiwaną przez niego zmianę i samorządowcy wrócą do normalnej sesji.

Od roku trwa konflikt pomiędzy radnymi miejskimi wybranymi w ostatnich wyborach z listy PiS. Nie brak jest opinii, że niektórzy samorządowcy mentalnie już dawno zasilili szeregi Naszego Miasta i powinni zrobić to oficjalnie. Jeden z radnych zasugerował, aby doszło do takiego transferu. Powodem miałoby być diametralnie odmienne spojrzenie na sytuację miejskiej edukacji i kontrowersyjne zmiany proponowane przez władze miasta.