Krzysztof Przekop
Przez ostatnie tygodnie kraj żył wyborami do Parlamentu Europejskiego. Politycy zadbali, byśmy się nie dowiedzieli, o co idzie w tych wyborach. Tematami kampanii były LGBT, problemy Kościoła katolickiego, waluta EURO, polexit, amerykańska ustawa 447. Żaden z tych tematów nie miał związku z wyborami do europarlamentu. To tematy na wybory do parlamentu krajowego. A te wybory mamy na jesieni. A przecież Unia Europejska jest na zakręcie. Wielka Brytania niemrawo opuszcza wspólnotę, w wielu krajach coraz mocniejsze są stronnictwa przeciwne Unii Europejskiej. A zagrożeń, których pojedynczy kraj nie może rozwiązać, jest bardzo wiele. Zmiany klimatyczne, katastrofy humanitarne w Afryce i Azji zachodniej, rosnące w siłę Chiny i Indie, nieprzewidywalna polityka USA i Rosji to problemy, które możemy rozwiązać jedynie wspólnie. Ale w kampanii nie usłyszeliśmy o tym wiele. Paradoksalnie poszliśmy tłumnie do urn, bijąc rekord frekwencji. Pokazaliśmy też, że liczą się dla nas dwa największe bloki polityczne, reszta albo przepadła, albo zaistniała marginalnie jak Wiosna. Zbliżamy się zatem do modelu amerykańskiego, przynajmniej w polityce. Gratuluję wszystkim, którzy poszli do wyborów. To ważny obowiązek patriotyczny. Zwolennikom PiS życzę spokojnej, stonowanej radości, a zwolennikom KE szybkiego powrotu do równowagi psychicznej. Wszyscy pamiętajmy, że kampania wyborcza to swoiste misterium, które z założenia wpływa na nasze emocje. Przedstawienie się skończyło, emocje pora wygasić. Zapraszam do lektury podsumowania wyborów w Augustowie pióra Bartosza Lipińskiego pod tytułem „Dobry wybór Mirosława Karolczuka”.
Napisz komentarz
Komentarze