Ludzie proszą naszą gazetę o rozwiązanie różnorakich problemów w wielu sprawach. Zwracają się do nas po pomoc i za naszym pośrednictwem pytają o bardzo różne kwestie. Ostatnio do naszej redakcji zadzwonił zaniepokojony Czytelnik.
-Zniknęły piękne drzewa z terenu żeglugi, które były tam od szeregu lat -mówi augustowianin. -Nie wiem, czy nie miały nawet po 150 lat. Bodajże były to topole. Rozumiem, że zapewne administratorzy tego terenu mają zgodę na wycinkę drzew, ale chciałbym wiedzieć, z jakiego powodu zostały one usunięte. Z tego co pamiętam, nie przeszkadzały za bardzo klientom żeglugi, a wręcz przeciwnie dodawały uroku.
W pierwszej kolejności, żeby zapytać o powód wycinki drzew na terenie Augustowskiej Żeglugi, skierowaliśmy się do miejskich urzędników. Ci podpowiedzieli nam, że zgodę na wycinkę drzew wydał konserwator zabytków. Niestety nie udało nam się skontaktować się konserwatorem. Zadzwoniliśmy więc do Sławomira Aleksandrowicza, wicedyrektora Augustowskiej Żeglugi.
-Te drzewa były posadzone w latach 70-tych nielegalnie -wyjaśnił nam Sławomir Aleksandrowicz. -Miało to miejsce w ramach akcji uczczenia święta 1 maja, a w ekipie sadzącej drzewa znajdowałem się osobiście ja, jako młody człowiek. Sadzenie tych drzew ma nawet odzwierciedlenie w naszej dokumentacji portowej. Wystąpiliśmy o zgodę na wycinkę z powodu złego stanu zdrowia drzew. Miały one po 50 lat i były niebezpieczne dla naszych turystów. Wielokrotnie zdarzało się, że zmurszałe gałęzie i korony spadały na ludzi. Teraz będzie o wiele bezpieczniej.
Sławomir Aleksandrowicz dodaje, że na terenie żeglugi już sadzone są kolejne drzewa i będą kolejne nasadzenia.
Napisz komentarz
Komentarze