Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 19 marca 2024 08:25
Reklama Leszek Cieślik
Reklama Andrzej Zarzecki
Reklama

Sensacyjne teorie spiskowe

Podziel się
Oceń

W lipcu minął rok od zaskakujących zmian w prezydium augustowskiej rady miejskiej. Upłynął wystarczający czas, aby rozmawiać o kulisach tych wydarzeń. Radny stwierdził ostatnio, że prezydium zostało odwołane w drodze szantażu, a w tle zawarto polityczny deal. Pojawiły się też słowa o korupcji politycznej. Były przewodniczący rady zaskoczył spekulacjami o możliwym powodzie złożenia mandatu przez była radną Naszego Miasta.
Sensacyjne teorie spiskowe
Radny Tomasz Miklas

Autor: Przegląd Powiatowy Dziennik Powiatowy

Bartosz Lipiński

Głośny temat wraca jak bumerang

W połowie lipca 2019 roku augustowską opinią publiczną wstrząsnęła informacja o zmianach personalnych w prezydium rady miejskiej. Niewiele ponad pół roku od zaprzysiężenia doszło do przewrotu, który do dziś wpływa na atmosferę i relacje wewnątrz rady. Przewodniczącego Marcina Kleczkowskiego zastąpiła Alicja Dobrowolska, natomiast za wiceprzewodniczącego Adama Sieńko w skład prezydium powołano Katarzynę Raczkowską. W taki sposób doszło też do zawarcia oficjalnej koalicji Naszego Miasta z grupą radnych wybranych z listy PiS. Na nadzwyczajnej sesji, kiedy odwoływano M. Kleczkowskiego z funkcji zabrakło konkretnych argumentów uzasadniających tę decyzję. Poza sloganami o trudnej współpracy z prezydium w ówczesnym kształcie, ze strony inicjatorów zmian nie padło przekonywujące uzasadnienie. Z powodu braku jasnych przyczyn tej decyzji powtarzano często hasło o tym, że Kleczkowski i Sieńko nie zasiadali razem za stołem prezydialnym. Obaj panowie odrzucali tę argumentację wskazując, że było to praktykowane tylko w dobie większościowych rządów Naszego Miasta.

Szantaż, deal i korupcja polityczna

W kolejnych miesiącach stronnik M. Kleczkowskiego radny Tomasz Miklas niejednokrotnie sugerował, że prezydium rady zostało odwołane w niejasnych okolicznościach i sprawa może mieć drugie dno. Miklas bardzo często mówił o rzekomych naciskach, które miały napływać z zewnątrz. Z przekazu radnego można było wyciągnąć wniosek, że jego zdaniem naciski mógł wywierać ktoś związany z sejmikiem województwa podlaskiego. Z pewnością o tajemniczej historii byłoby głośniej, gdyby T. Miklas nie stosował metody: „Wiem coś, ale nie powiem”. Dopiero wtedy można byłoby skonfrontować ze sobą relacje osób, które jego zdaniem były w sprawę zaangażowane. O sensacyjnej teorii usłyszeliśmy też na ostatniej sesji 30 lipca. Radny Miklas zaznaczył, że radni i władze miasta często domagają się od innych mówienia prawdy. Dlatego poprosił o przedstawienie prawdziwych informacji o wydarzeniach z lipca 2019 roku.

-Minął rok od odwołania prezydium. Chciałbym usłyszeć od państwa i panów burmistrzów prawdę, w jakich okolicznościach odwołano prezydium rady. Kto naciskał na odwołanie przewodniczącego, jaki deal polityczny był przy tym zawarty, co zostało obiecane i dlaczego to wszystko odbyło się w drodze szantażu? Pan wiceburmistrz robi wielkie oczy. Ja wiem, że jest to gra, aby to rozmydlić i obśmiać. Odwołaliście państwo prezydium w drodze szantażu, co jest rzeczą karygodną i wręcz obrzydliwą. Nie wiem czy w historii miasta, a nawet kraju takie praktyki miały miejsce. Panie burmistrzu odwagi, głowa do góry. Proszę wyjaśnić, kto nalegał na odwołanie przewodniczącego rady, jaki zawarto deal polityczny, co zostało panu obiecane? Państwu radnym polecam zapoznać się z poradnikiem CBA dotyczącym korupcji politycznej, który znajduje się w systemie e-sesja. Proszę to w końcu wyjaśnić po roku, gdyż słowa o pustym krześle mnie i większość mieszkańców nie przekonują –skomentował Miklas.

Zastępca burmistrza ma wielkie oczy

Przewodnicząca rady Alicja Dobrowolska zwróciła uwagę radnemu, że jeżeli posiada wiedzę o jakimkolwiek przestępstwie, powinien zawiadomić odpowiednie organy. Z kolei zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz odniósł się nieco humorystycznie do wypowiedzi T. Miklasa. Przyznał, że ma wielkie oczy i nie zawaha się ich użyć. Radny ripostował, że nie ma zamiaru rozmawiać o fizjonomii wiceburmistrza. Natomiast burmistrz Mirosław Karolczuk stwierdził, że być może rozczaruje T. Miklasa, ale nie będzie odpowiadał na jego pytanie. W ocenie M. Karolczuka ta odpowiedź byłaby nieistotna, bo na tak zadane pytania nie należy odpowiadać. Radny PiS ironizował, że słowa burmistrza były przykładem „merytorycznych argumentów”.

-Przypomnę, że przewodniczący Kleczkowski był szantażowany telefonami i proszono go o rezygnację z ubiegania się o mandat poselski. Postawiono mu ultimatum, że jeżeli tego nie zrobi, zostanie skompromitowany odwołaniem go z funkcji przewodniczącego rady, przez jak mniemam usłużnych radnych. Zrobiliście to państwo. Mało tego, kiedyś pan Kleczkowski stwierdził, że jesteście żądni krwi. Mało wam było tej krwi, to wyrzuciliście jeszcze radnego z pracy na czyjeś polecenie –kontynuował radny Tomasz Miklas na sesji rady miasta z 30 lipca.

Miklas przypomniał, że w listopadzie 2019 r. radni koalicji rządzącej pozytywnie rozpatrzyli wniosek zarządu województwa podlaskiego, o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z M. Kleczkowskim. Przewodnicząca A. Dobrowolska kolejny raz zwróciła się do T. Miklasa z sugestią, aby ten przekazał posiadane przez siebie informacje o przestępstwie odpowiednim organom. Na głos w sprawie zdecydował się Marcin Kleczkowski. Były przewodniczący rady podpowiadał, że A. Dobrowolska sama może zawiadomić prokuraturę o okolicznościach opisanych przez T. Miklasa. Jednak najbardziej zaskakujące spekulacje M. Kleczkowskiego dotyczyły byłej radnej miejskiej.

Dlaczego radna złożyła swój mandat?

Lider augustowskiego PiS zauważył, że podczas odwoływania go z funkcji przewodniczącego rady miejskiej stanowisko radnych Naszego Miasta odczytywała radna, która kilka tygodni później niespodziewanie złożyła mandat. Chodziło o Aleksandrę Kleczkowską. Nikt z nas nie zna powodów podjętej przez nią blisko rok temu decyzji, choć bezskutecznie próbowaliśmy się tego od niej wtedy dowiedzieć. Na sesji 30 lipca padła w tej sprawie zaskakująca refleksja.

-Odwołując mnie podaliście państwo argument, że nie chcę siedzieć za jednym stołem razem z Adamem Sieńko. Pan radny Sieńko w tym samym momencie to zdementował. Można by pomyśleć, że radna, której poleciliście powtórzyć ten bzdurny i nieprawdziwy argument nie mogła pozbierać się z pewnego zażenowania i wstydu, dlatego złożyła mandat. Nie mnie to sądzić, może miała inne powody. Ale naprawdę takie wrażenie robiła, iż jest jej po ludzku głupio, że padło na nią i musiała kłamać, bo tak ustaliliście –powiedział Marcin Kleczkowski.

Oczekiwane dementi ze strony miasta

Wypowiedzi T. Miklasa i M. Kleczkowskiego o kulisach wydarzeń z lipca 2019 roku brzmią sensacyjnie. Gdyby ich relacje w tej sprawie padły przed rokiem, zapewne byłyby szeroko komentowane na forum miasta i mediów. To, że mówią o niektórych rzeczach teraz może być istotne bardziej historycznie niż politycznie. Intryguje jeszcze jedna rzecz. Sugestie o tym, że prezydium rady miejskiej zmieniono z powodu nacisków oraz politycznego dealu to zarzuty ciężkiego kalibru. Władze miasta powinny się do tego odnieść i jednoznacznie przeciąć w ten sposób spekulacje. Trudno powiedzieć, czy brak odpowiedzi i zbywanie tematu żartem lub politowaniem jest dobrą strategią. Natomiast dementi do słów T. Miklasa byłoby oczekiwane.

*Artykuł ukazał się w 32/2020 numerze "Przeglądu Powiatowego".


Napisz komentarz
Komentarze
Mieszkaniec 21.08.2020 19:54
Apeluje do pana Miklasa o skonkretyzowanie swoich informacji.

PRZECZYTAJ
KOMENTARZE
Autor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Straż miejska dzisiaj jest potrzebne do pilnowania czystości w mieście ,do weryfikowania wywózki odpadów ,wspólnego patrolowania z policją miejsc wrażliwych bulwary etc.Data dodania komentarza: 18.03.2024, 19:28Źródło komentarza: Czy w Augustowie pojawi się monitoring i straż miejska?Autor komentarza: oolooTreść komentarza: Ot i cała prawda o "załatwieniu" (się) Michała W..Data dodania komentarza: 18.03.2024, 18:41Źródło komentarza: Sprzeciw wobec niechcianej obwodnicyAutor komentarza: DunderTreść komentarza: A może ta obwodnica ma stanowić dogodny dojazd dla "desantu" deweloperów na zabudowanie działek nad Jeziorem Białym w dzielnicy Lipowiec? Takie inwestycje z "prywatną" drogą dojazdową, z pominięciem sezonowych korków w mieście, znakomicie podnosi atrakcyjność jak i cenę takie inwestycji.Data dodania komentarza: 18.03.2024, 18:27Źródło komentarza: Sprzeciw wobec niechcianej obwodnicyAutor komentarza: PlutarchTreść komentarza: Nic dziwnego, że ratuszowy kabotyn jest na czwartym miejscu. Augustów to małe miasto, wieść szybko się rozchodzi, m.in. o ręcznym sterowaniu miastem z tylnego siedzenia przez insrybutorowo-garkucharską wierchuszkę. Poza tym zamelagomaniony kabotyn połasił się na "warszawskie" uposażenie i bardzo niegospodarnie zakumoterzył z dublowaniem v-ce markieranta. Czarę goryczy przelała karta mieszkańca nazwana TåK-iem przez speców od infanylnej propagandy. Mieszkańcy dostają ultrapopulistycznym TåK-iem prosto w twarz po ponad ośmiu latach rządów ugrupowania Nasze Miasto. Antyspołeczna polityka ratuszowego kabotyna i jego insrybutorowego mocodawcy osadzona na kumoterszczyźnie i szemranych układach musi zakończyć się dla NM PiS-owskim zwycięstwem poniesionym w wyborach parlamentarnych.Data dodania komentarza: 18.03.2024, 18:07Źródło komentarza: Czego nie powiedział wam urzędnik miejski?Autor komentarza: Kto coś wie?Treść komentarza: Podobno są badania, z których wynika, że Karolczuk nie tylko nie wchodzi do drugiej tury, ale jest czwarty. Ktoś coś może przybliżyć?Data dodania komentarza: 18.03.2024, 16:48Źródło komentarza: Czego nie powiedział wam urzędnik miejski?Autor komentarza: Tymek z GlinekTreść komentarza: Nauczycielu ucz dzieci. Polityka jest dla rozumnych.Data dodania komentarza: 18.03.2024, 16:41Źródło komentarza: Oddajcie swój głos na drużynę Andrzeja Zarzeckiego
Reklama