Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 22:35
Reklama
Reklama Andrzej Zarzecki
Reklama Dariusz Szkiłądź

Moja Ciocia Marychna – opowieść o Marii Kłoczko

Podziel się
Oceń

Dla niektórych była Marysią, dla innych Panią Marią, a dla mnie i mojej rodziny zawsze Marychną. Maria Irena Kłoczko urodziła się 18 stycznia 1926 roku w Augustowie. Była córką Franciszka Pietrzaka, wielkiego patrioty – hallerczyka, zastępcy dowódcy Armii Krajowej w regionie Ostrów Mazowiecka, inżyniera leśnika, rodem z Pabianic (notabene najstarszego brata mojej babci Gieni) i Marii z Halickich, zacnej augustowskiej rodziny. Słynna kamienica przy ulicy 3 Maja, w której mieści się obecnie bank BGŻ, to jej rodzinny dom.
Moja Ciocia Marychna – opowieść o Marii Kłoczko

Dzieciństwo i lata młodości spędziła w Antonowie, k. Broku, gdzie ojciec był nadleśniczym. Rodzinny dom ukształtował charakter nastoletniej Marii. W czasie II wojny światowej wstąpiła w szeregi Armii Krajowej i służyła jako łączniczka. Wraz z przyjaciółką Lilką działała na terenie Puszczy Białej w okolicach Ostrowi Mazowieckiej.

Pomimo wielu trudnych momentów uważała, że ma w życiu wiele szczęścia. Często wspominała jak w czasie wojny przewoziły z Lilką tzw. „bibułę”, zawsze we dwie, zawsze parami. Dokumenty miała przy sobie raz jedna, raz druga, żeby zmniejszyć ryzyko w razie kontroli. Pewnego dnia, gdy spełniały swój patriotyczny obowiązek, Lilka poprosiła, żeby Marychna pierwsza wzięła „bibułę”. I pech chciał, że natknęły się na patrol. Ale do panny Marii uśmiechnęło się też szczęście. Okazało się, że dowódcą patrolu był znany panience z leśniczówki tzw. lokalny „patriota”, który przed wojną na weselu wspólnych znajomych „smalił do niej cholewki”. Ten rzekomy patriota w czasie okupacji podpisał folkslistę. Z uwagi na starą znajomość puścił ją wolno, a Lilkę zatrzymał do szczegółowej rewizji. Gdyby nie to, obie pewnie straciłyby życie. Losy łączniczek i jedyne zdjęcie z tego okresu, są opisane w książeczce Mieczysława Bartniczaka pt. Od Andrzejewa do Pecynki 1939-1944. Zresztą za to zdjęcie Marychna otrzymała burę od rodziców, bo ujawnienie osób związanych z partyzantką groziło śmiercią.

W 1944 roku nagle zabrakło ojca. Marychna została sama z chorą matką i młodszym rodzeństwem – Hanią i Jarkiem. Nikt nie wiedział czy ojciec żyje czy nie. Ślad po nim zaginął. Cała odpowiedzialność za rodzinę spadła na nią. W nadleśnictwie nie mogli zostać. Musiała podjąć decyzję o powrocie do rodzinnego miasta matki, gdzie był dom i rodzina. Pietrzakowie, jak wiele innych w kraju, nie miała kapitału, żeby wynająć wagon i zabrać cały dobytek. I znowu uśmiechnęło się do nastoletniej Marychny szczęście. Ale chyba nie tylko szczęście. Już jako młoda panna pokazała, że jest człowiekiem prawym, człowiekiem, który w swoim życiu kieruje się zasadą uczciwości i praworządności. Środowisko, w którym się obracała to również byli ludzie, którzy w tamtych czasach zdali egzamin z bycia człowiekiem. Nie pozostali obojętni na los rodziny i we wszelki możliwy sposób pomagali Marychnie w transporcie. Część pamiątek i dobytku musiała sprzedać, żeby mieć środki na przeprowadzkę. I znowu przypomniało mi się, jak opowiadała mi historię z tego okresu.

Otóż rodzina Pietrzaków utrzymywała bliskie stosunki z proboszczem, niejakim Antonim Falkowskim. Ów ksiądz zaproponował Marychnie, że odkupi pianino, które po pierwsze trudno było przetransportować, a po wtóre i najważniejsze pozwoliło zakończyć zbiórkę pieniędzy na transport. Żeby było jasne, ksiądz Falkowski też nie miał pieniędzy. Pianino kupił za pieniądze pożyczone od własnej rodziny. W czasie wojny raczej tego pianina nie potrzebował, ale była to jedna z tych zacnych osób, która również miała ogromny wpływ na kształtowanie się młodej panny Pietrzakówny. Ksiądz Falkowski był jednym ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Ukrywał u siebie Żyda, ale też i Pawła Jasienicę. Konsekwencją tego była kara ponad roku, którą odbywał w więzieniu UB w Białymstoku.

Nie byłoby może w tym nic takiego, że to pianino kupił. Ale najciekawsze jest to, że po wielu latach, już w wolnej Polsce, kiedy dzieci mojej cioci były już dorosłe i urządzały swoje życie, uznał, że instrument powinien wrócić do właścicieli. Nie chciał wziąć za to ani złotówki. Jedynym jego komentarzem było, że potrzebuje mniejszego pianina, bo ten instrument nie mieści się na plebanii. I tak pianino wróciło do rodziny, jest i przypomina nam o tym człowieku. Nigdy tego nie zapomnimy.

Tym sposobem Marychna, z mamą i młodszym rodzeństwem, wrócili do Augustowa i zamieszkali w kamienicy. O ojcu w dalszym ciągu nie było wieści. Marychna wyjechała do Warszawy, żeby przez rok pobierać nauki i zdać maturę. Jej wielkim marzeniem były studia medyczne, ale niestety los pokierował inaczej jej ścieżkami. Powojenna sytuacja zmusiła ją do podjęcia pracy w charakterze nauczycielki. Był to doskonały wybór. Jak zwykle włożyła w pracę całe swoje serce, zaangażowanie, energię i wiedzę. Dokształcała się przez wiele lat. Skończyła studia wyższe, potem podyplomowe, żeby jak najlepiej wypełniać swoją misję niesienia kaganka oświaty. Wykształciła kilka pokoleń młodych Polaków. Przez wielu z nich wspominana jako sumienna i rzetelna pedagog, która miała doskonały kontakt z młodzieżą. Jeszcze do niedawna spotykała się z wychowankami, np. ulubionym uczniem, księdzem biskupem Romualdem Kamińskim.

Ale zanim to się wydarzyło dorosła Maria wraca do Augustowa i podejmuje pracę w nowoutworzonej szkole zawodowej. Rok 1947 jest niezwykle ważny w życiu Marychny. W jej rodzinnym domu pojawia się (wówczas jeszcze nie rozpoznany przez UB) August Emil Fieldorf, ps. „Nil”. Generał Wojska Polskiego, organizator i dowódca Kedywu Armii Krajowej, zastępca Komendanta Głównego AK, pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego. Człowiek legenda, stracony przez władze komunistyczne 24 lutego 1953 r. w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie. „Nil” przynosi informacje o ojcu – Franciszku Pietrzaku. Żyje, wraca do domu!!! Ogromna radość, gdy już nie było nadziei.

Na życiowej drodze Marychny staje też młody pedagog. Były więzień Muthausen-Gusen, założyciel owej szkoły z internatem, w której Maria podejmuje pracę i jej pierwszy dyrektor - Jan Kłoczko. Absolwent seminarium nauczycielskiego w Augustowie. Jan pochodzi z Jaśk, podaugustowskiej wsi. Szkoła powstaje w 1947 roku. Jest spełnieniem marzeń Jana o możliwości edukacji dla wiejskiej młodzieży. Marychna jest tam jedną z pierwszych nauczycieli i pracuje w niej aż do emerytury. W szkole wykłada historię. A w życiu prywatnym jej los splata się z Janem. Ślub biorą w 1949 roku i od tego momentu wspólnie tworzą piękny kawałek historii Augustowa.

I znowu przypomina się zwariowana cząstka duszy mojej cioci. Zgadnijcie o jakim prezencie ślubnym zamarzyła sobie szanowna Pani Dyrektorowa Maria Kłoczko. W czasach kiedy brakowało tak naprawdę na wszystko i niczego nie było, ona marzyła nie o sukience, butach czy innej praktycznej rzeczy. Myślę, że to trudna zagadka, ale ktoś kto ją znał nie będzie zdziwiony. Otóż poprosiła męża o … kajak. I dostała. Cała rodzina augustowska i pabianicka korzystała z niego przez wiele lat.

Życie w rodzinie Pietrzaków i teraz Kłoczków wraca powoli do normy. Rodzą się dzieci.

Najstarszy Janusz, realizuje marzenia Marychny. Jest uznanym na świecie profesorem medycyny, ze specjalizacją z hematologii. Leczy m.in. białaczki. Był kiedy i ja go potrzebowałam. Karma?

Marek – inżynier elektronik, ale też ekonomista, tłumacz, specjalista i ekspert w sprawach gospodarki i polityk, wieloletni dyrektor i prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Wielki przyjaciel Augustowa. Nigdy nie odmawia pomocy i rady kolejnym włodarzom, jak jest taka potrzeba.

Maria – tłumaczka, z długim stażem w Budimex-ie i Zofia – najmłodsza, spełniona w pracy zawodowej, najpierw w branży turystycznej, a potem, przez wiele lat na kierowniczym stanowisku w Ministerstwie Gospodarki, później Rozwoju.

Potem kolejne pokolenie – wnuki i inne przystawki rodzinne. Uwielbiałam nasze spotkania przy okazji świat, gdzie każdy miał coś do powiedzenia przy okrągłym stole i buchającym kaflowym piecu. Wokół otaczały nas wielkie, sięgające sufitu regały z książkami. Na stole pysznił się pasztet domowej roboty i faszerowane jajka – bez tego nie było żadnych świąt. Pod stołem niezliczona ilość wnuków, potem prawnuków i zawsze, ale to zawsze psów. Psy towarzyszą nam od kiedy pamiętam - najpierw był Aza, Pekuś, Cyguś, Arma, potem Figa, Szadok, Ama i Maczo.

I chociaż wszyscy mieszkają poza Augustowem to zaszczepiona przez rodzicieli miłość do Augustowa powoduje, że cała progenitura wraz z przydatkami ? często bywa w rodzinnym mieście. Są wielkimi przyjaciółmi naszego królewskiego grodu.

W ciągu kolejnych lat Maria Kłoczko realizuje swoje pasje. Robi uprawnienia przewodnika turystycznego PTTK i z ogromnym zaangażowaniem przekazuje swoją wiedzę pokoleniom - turystom, młodzieży i młodszym kolegom. Promuje ziemię augustowską wszędzie, gdzie bywa. A bywa w wielu miejscach, ale o tym będzie dalej. Zamiłowanie Marychny do rodzinnej ziemi jest zaraźliwe. Wiele osób, w tym i ja, poszło jej śladem.

Kolejna miłość, miłość do wody zaszczepiła w jej sercu moja babcia, która małą Marysię nauczyła pływać, kiedy przyjeżdżała do swego brata do Antonowa. Bratanica najpierw pokochała nurt Bugu, a potem augustowskie jeziora. I wiecie już skąd ta prośba o kajak na prezent ślubny? Wiele osób pamięta starszą już Panią Profesor, której nie straszne były nawet chłodne dni. Pływała codziennie, od pierwszych ciepłych promieni lata do wczesnej jesieni. Całe życie.

Po przejściu na emeryturę zupełnie nie traci energii, angażuje się w rozmaite inicjatywy społeczne, jest działaczką Ligi Kobiet, ZNP, Związku Emerytów, Uniwersytetu III Wieku. Jest osobą powszechnie szanowaną i lubianą. Miałam z nią doskonały kontakt. Myślę, że było między nami pokrewieństwo dusz.

Zawsze niezwykle pogodna, odporna na ciosy od losu, musi uporać się z ogromną stratą – śmiercią partnera życiowego - męża Jana, którego życie naznaczone było zarówno wielkim cierpieniem, ale też wyzwaniami i zaszczytami. Był posłem na sejm w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku (po odwilży październikowej, ze względu na pierwszą interpelację poselską w sprawie wyjaśnienia tzw. Obławy Augustowskiej, nie został więcej dopuszczony do głosu w parlamencie ani do dalszej współpracy w charakterze posła).

Okres żałoby trwa długo, ale i z tego Marychna podnosi się i wraca do świata. Oddaje się znowu swoim pasjom podróżniczym. Przez całe życie lubiła podróżować i po Polsce i po Europie, ale już po ukończeniu 80 roku życia, w towarzystwie dzieci i wnuków, odwiedza Japonię, Chiny, Argentynę i Egipt. Znowu jest tą dziewczyną z lat 60-tych, która jako pierwsza w Augustowie założyła spodnie i z wiatrem we włosach pędziła po ścieżkach Puszczy Augustowskiej na swoim motocyklu. Czas wypełnia jej obcowanie ze sztuką, uwielbia też wyjazdy do teatru. Do późnych godzin nocnych, a często i wczesnych porannych, nie gaśnie światło w jej oknach. Tak jak w latach młodości, wtedy na stryszku leśniczówki przy blasku księżyca, tak teraz przy świetle lampy, ucieka w magię książek.

Żeby tego było mało, niewiele przed 70-tką zdecydowała się na aktualizację prawa jazdy, po 50 latach od egzaminu. Kupiła poloneza i oddała się swej motoryzacyjnej pasji. Sunęła dostojnie swoją limuzyną po augustowskich uliczkach. Przyznał mi się niedawno Pan Starosta, że miał kiedyś okazję skorzystać z uprzejmości podwiezienia. Mniemam, iż było to wielkie wyzwanie i nie każdy miał tyle odwagi, żeby towarzyszyć jej w podróżach ?. Trudno było przekonać ciocię do pożegnania się z samochodem. Była upartą osóbką i lubiła postawić na swoim.

I ostatni etap życia to choroba, która powoli zabiera wspomnienia, gasi ogień, odbiera energię. Marychna powolutku, ale w otoczeniu najbliższych, szykuje się do najdłuższej podróży. Może gdzieś po drodze spotka tych, których kochała.

Maria Irena Kłoczko za swoje zasługi została wyróżniona wieloma odznaczeniami, m.in. Krzyżem Partyzanckim, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945 r., Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej, Odznaką Weterana Walk o Niepodległość, ale też Medalem za Zasługi dla Miasta Augustowa i wieloma innymi, związanymi z różnymi obszarami życia zawodowego i społecznego.

Była Moją Ukochaną Ciocią. Będzie mi jej brakowało, ale w moim sercu jest zawsze.

Izabela Piasecka


 


 



Napisz komentarz
Komentarze
Mieszkaniec Augustowa 27.03.2020 21:20
Sprostowanie: ksiądz Falkowski miał na imię STANISŁAW, spoczywa na cmentarzu w Klukowie, powiat Wysokie Mazowieckie. Pozdrawiam.

słabe opady deszczu

Temperatura: 10°CMiasto: Augustów

Ciśnienie: 996 hPa
Wiatr: 12 km/h

Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 1
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 2
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 3
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 4
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 5
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 6
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 7
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 8
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 9
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 10
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 11
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 12
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 13
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 14
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 15
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 16
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 1Strona nr 1
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 2Strona nr 2
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 3Strona nr 3
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 4Strona nr 4
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 5Strona nr 5
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 6Strona nr 6
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 7Strona nr 7
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 8Strona nr 8
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 9Strona nr 9
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 10Strona nr 10
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 11Strona nr 11
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 12Strona nr 12
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 13Strona nr 13
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 14Strona nr 14
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 15Strona nr 15
Przegląd Powiatowy nr 12/1183 z 28-03-2024 r. - strona 16Strona nr 16
KOMENTARZE
Autor komentarza: lolTreść komentarza: no i dawać kawę na ławę- Panie burmistrz z resztą tego cudnego zespołu fircyków - proszę jutro o konferencję jak było z drzewami na cmentarz - wyrąbane 3 hektary bez pozwolenia na budowę czy nie - śmiało, ktoś tu kłamię - obstawiam tych z ratusza, ale może się mylę - odwagi PanowieData dodania komentarza: 28.03.2024, 21:14Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: KOZA, GDZIE BYŁAŚ?Treść komentarza: GDZIE BYŁA KOZA?!?!?!?!?!?!?!?Data dodania komentarza: 28.03.2024, 19:39Źródło komentarza: Drzewa umierały na cmentarzuAutor komentarza: oolooTreść komentarza: Dzięki..Data dodania komentarza: 28.03.2024, 19:26Źródło komentarza: List Andrzeja Zarzeckiego w sprawie niedoszłej debatyAutor komentarza: oolooTreść komentarza: A ja się wzruszyłem widząc w skrzynce na listy "Gazetę Rodzinną" niczym "Trybunę Ludu" z PRL-u. Nie wiem skąd NM wiedziało, że mi się w kibelku na działce papier skończył. Jestem wdzięczny..Data dodania komentarza: 28.03.2024, 19:24Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: Powinowactwo "śliskich" mend społecznychTreść komentarza: Zdjęcie Chodkiewicza pokrywającego rękę Mejzy jest No. one! Ewidentne powinowactwo mentalne, czyli swój ciągnie do swego.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 18:46Źródło komentarza: Bezczelna próba oszukania wyborców. Ciemny lud wszystko kupiAutor komentarza: Anonim zwany GalTreść komentarza: Wszystkim chcącym przenieść się w czasie do siermiężnej propagandy z czasów słusznie minionych głębokiego PRL, proponuję oglądnąć żurnal miejski pod redakcją naczelnego ratuszowego kabotyna. Jakby komuś bylo mało tych "doznań" może pooglądać w bonusie kpinorodzinny biuletyn wyborczy naszomiastowego towarzystwa wzajemnej adoracji pod dowództwem insrybutorowo-garkucharskiej wierchuszki. P.S. Nie odpowiadam za ewentualne odruchy wymiotne lub napadowe ataki śmiechu związane z "podróżą w czasie" do ultrapropagandy z czasów PRL.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 17:46Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: kruczekTreść komentarza: No i teraz wybierzcie Michasia, szapabaż i łysego do Rady Powiatu, to spadniemy z pierwszego miejsca na ostatnie!Data dodania komentarza: 28.03.2024, 16:55Źródło komentarza: Powiat Augustowski – Dobry Polski SamorządAutor komentarza: fan_oolooTreść komentarza: Święte słowa ooloo I jak Cię nie lubić?Data dodania komentarza: 28.03.2024, 16:51Źródło komentarza: List Andrzeja Zarzeckiego w sprawie niedoszłej debatyAutor komentarza: Mentalne powinowactwo "śliskich" kabotynów i kuglarzyTreść komentarza: Felek to nietuzinkowo kompulsuwny kuglarz-infantylista. Zresztą jakiego zastępcę mógł sobie dobrać naczelny ratuszowy kabotyn vel insrybutorowy lokaj?Data dodania komentarza: 28.03.2024, 16:00Źródło komentarza: Szkiłądź o sprawie Chrulskiej i ChodkiewiczaAutor komentarza: Nasze Miasto murem za Grzegorzem BraunemTreść komentarza: Te drzewa wiele mówią o Karolczuku i Naszym Mieście. Wrażliwość ekologiczna na poziomie zera bezwzględnego, jak w PiS. Przestrzeganie prawa na poziomie zera, jak w PiS. Cynizm wielki jak w PiS. To po prostu jest PiS z lekkim zabarwieniem konfederackim.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 15:28Źródło komentarza: Drzewa umierały na cmentarzuAutor komentarza: LolTreść komentarza: Droga pani! A ja mam taki apel- wszyscy byle nie ci co rządzili moim krajem i pokazali przez 8 lat na jaką Skalę można nie szanować drugiego człowieka i manipulować, trwonić pieniądze obywatelskie ciąć konfetti przez policję, tańczyć przed posłem w hawajskim wieńcu na szyi, rozdawać kartonowe pieniądze gminom pisowskim czy mieć całodobową ochronę za nasze pieniądze pod własnym domem mimo że się takową nie należy. Pani zdaje się mocno zaprzyjaźniona politycznie z posłem Zielińskim z PiS. Czy aby pani nie skrywa swego zamiłowania pisowskiego pod przykrywką bau ? Ja dlatego na panią nie zagłosuje mimo że otrzymała pani wtedy niesłuszną a teraz zasłużoną ocenę pracy . Nigdy więcej pisu ! Pani reprezentuje tych co właśnie stracili władzę .Data dodania komentarza: 28.03.2024, 15:23Źródło komentarza: Chrulska z najwyższą oceną. Co na to Chodkiewicz?Autor komentarza: Mnirek nieporadny vs Andrzej zaradnyTreść komentarza: Głosuję na Andrzeja Zarzeckiego samorządowca prawdziwego, a nie na Mnirka nieporadnego figurantem zwanego, hej!Data dodania komentarza: 28.03.2024, 14:31Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: Chłopiec w krótkich spodenkachTreść komentarza: I taki skompromitowany felek łazi po szkołach i namawia młodzież do głosowania na NM. Krytukuje poprzednich burmistrzów a on jest taki fajny i cacy ! Był w I LO w klasie mojego syna. Ma prawie tyle lat co ja a udaje rówieśnika maturzystów! Kto go dopuścił do sprawowania władzy?Data dodania komentarza: 28.03.2024, 14:15Źródło komentarza: Szkiłądź o sprawie Chrulskiej i ChodkiewiczaAutor komentarza: janekTreść komentarza: Zgadzam się z wyborcą. Każdy mieszkaniec przed dokonaniem wyborczego wyboru powinien otrzymać informację o ich poczynaniach z ludźmi- mieszkańcami tego miasta, którzy po wielu latach pracy musieli opuścić to miasto za chlebem i szukać sprawiedliwych ocen w innych samorządach. Każdy mieszkaniec dokonując wyboru powinien też wiedzieć jak współpracowali z samorządem powiatowym, jak zaprzepaścili poprzez swoje niekompetencje ogromne pieniądze na rozwój tego miasta, jak uprawiali fałszywą propagandę za publiczne pieniądze. Szanowna Redakcjo liczymy na Was. Mieszkańcy czekają.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 10:52Źródło komentarza: Chrulska z najwyższą oceną. Co na to Chodkiewicz?Autor komentarza: SportyTreść komentarza: Siekiera, motyka, piłka nożna, dłużej z Murkiem już nie możnaData dodania komentarza: 28.03.2024, 09:53Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: Czas....Treść komentarza: Sprzątaj kurz, sprzątaj kurz, wypędzony Mirek już.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 09:50Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: Oby czym prędzejTreść komentarza: Mirek, Mirek ukochany, wszyscy chcemy już wymianyData dodania komentarza: 28.03.2024, 09:47Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: Dobra wiadomość dla AugustowaTreść komentarza: Druga tura w rożnych konfiguracjach. 1. Zarzecki 58% Szczudło 42% 2. Zarzecki 65% Karolczuk 35% 3. Zarzecki 52% Karolczuk z poparciem Szczudły 48% Frekwencja znacznie niższa niż w I turze -46%. Badanie nie brało pod uwagę niezdecydowanych.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 09:34Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: Lepiej mieć burmistrza na wolnościTreść komentarza: Nie głosuję na Mireczka, bo już puchnie w służbach teczka.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 09:03Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)Autor komentarza: OstrzeżenieTreść komentarza: Kto na Mirka zagłosuje, ten nas w bagno załadujeData dodania komentarza: 28.03.2024, 07:55Źródło komentarza: Drogie ogrzewanie, dworzec, turystyka. Spotkanie z Andrzejem Zarzeckim (wideo i zdjęcia)
Reklama