Do pożaru doszło w nocy, z 9 na 10 października. Pożar wybuchł w budynku, gdzie znajdowały się zwierzęta. Niestety nie udało się uratować inwentarza. W ogniu zginęły kozy, kury, gęsi, króliki i cielak. W sumie spłonęło 200 zwierząt. Straty oszacowano na 200 tysięcy złotych. Cudem udało się uratować dom gospodarzy, a rodzina dzięki czujności sąsiadów, uniknęła śmierci. Rodzina straciła znaczną część dobytku i główne źródło utrzymania. Do tego gospodarstwo nie było ubezpieczone. Justyna i Piotr Skorupowie mieszkali wcześniej w Olsztynie. Postanowili jednak zmienić swoje życie i przenieść się na wieś, by prowadzić gospodarstwo. Kupili nieruchomość w Rzepiskach. Na zakup starego gospodarstwa wydali wszystkie swoje oszczędności. Przez kilkanaście miesięcy remontowali dom, ale brakowało im środków na elewację i wykończenie. Małżeństwo miało już wtedy synka Franka, a niedługo miał pojawić się ich drugi syn. Zdecydowali, że wprowadzą się do nie do końca wyremontowanego domu. Piotr Skorupa marzył o prowadzeniu gospodarstwa ekologicznego i zaczął kupować kury i kozy. Ukończył kurs serowarski i zaczął produkować kozie sery. Udało mu się pozyskać stałych klientów. Skorupom urodził się trzeci syn. Pan Piotr, aby utrzymać rodzinę bardzo dużo pracował, produkował sery, doglądał inwentarza i chciał rozwijać swoje gospodarstwo. Wszystko zniweczył pożar. Feralnej nocy cała rodzina spała w domu. Przybiegli do nich sąsiedzi i obudzili ich krzykami oraz waleniem w drzwi.
-Sąsiadom zawdzięczamy życie. Spaliśmy i nic nie słyszeliśmy. Po wyjrzeniu przez okno widać było tylko ścianę ognia, dachówki na domu zaczęły już strzelać z gorąca. Byliśmy w szoku. Ubraliśmy dzieci, spakowaliśmy kilka rzeczy i wybiegliśmy z domu - wspomina Justyna.
Wszystkie marzenia runęły w jednej chwili.
-Trudno myśleć nam o dalekosiężnych planach. Nie wiemy z czego będziemy żyć. Mamy jedną pensję, dzieciaki do wykarmienia, zimę za pasem i kredyt do spłacenia. Teraz skupiamy się na chwili obecnej i perspektywie najbliższych tygodni -mówią państwo Skorupowie.
Utrata źródła dochodu to nie wszystko. Cała rodzina mocno przeżyła całe wydarzenie, a szczególnie dzieci. Synowie płakali, a 2,5-letni Antek mówił w kółko, że nie ma już domu i zwierzątek.
Teraz rodzina najpilniej potrzebuje pieniędzy na utylizację martwych zwierząt. Muszą uprzątnąć pogorzelisko i przetrwać zimę. W pomoc Skorupom mocno zaangażowali się augustowianie i rozpoczęli zbiórkę internetową pod hasłem Pomóżmy rodzinie Justyny i Piotra odbudować gospodarstwo po pożarze. Wesprzeć rodzinę można pod linkiem https://zrzutka.pl/gwn4gx . Do tej pory udało się już zebrać ponad 112 000 zł. Docelowo organizatorzy akcji chcą zebrać 180 000 zł. Liczy się każdy grosz i apelujemy o pomoc dla rodziny Skorupów.
Napisz komentarz
Komentarze