Krzysztof Przekop
Jeśli chodzi o strajk nauczycieli mam uczucia, podkreślam, niemieszane. Piszę tak dlatego, że wielu moich znajomych popiera protest, jednak dodaje wiele ale. Że wcale tak mało nie zarabiają, że mają sporo wolnego. Postulat płacowy jest wymuszony przez prawo strajkowe. Nie można zrobić strajku z powodu nieudanej reformy edukacji. A taki jest ten strajk w istocie. Według badań wynagrodzenia nie są najważniejszym czynnikiem w decyzjach pracowników. Wyżej jest samodzielność w pracy i satysfakcja. Strajk jest zatem konsekwencją nieudanej reformy edukacji i był nieunikniony, zwłaszcza że rządzący nie szczędzą sobie komplementów, że tak dobrze i tak bogato w Polsce jeszcze nie było. Przeciwnicy strajku używają argumentów o terroryzmie, o braniu dzieci jako zakładników. Spotykam się ze strajkującymi nauczycielami. Nie są to dla nich łatwe chwile. Dla wielu są to chwile bardzo trudne. Spotykam też „zakładników”. Zapewniam, że zakładnicy nauczycieli są w większości bardzo zadowoleni. Naturalnie współczuję maturzystom, gimnazjalistom i ósmoklasistom, ich zadowolenie nie jest wielkie.
Napisz komentarz
Komentarze