
Krzysztof Przekop by Koty2
Nie chodzi o wszystkich urzędników miejskich, bo większość z nich rzetelnie wykonuje swoje obowiązki, pracuje dla dobra miasta i mieszkańców. Mamy w urzędzie miejskim grupkę urzędników politycznych, którzy pracują najwyraźniej tylko dla siebie, dla swego środowiska politycznego.
Na szczycie tej urzędniczej piramidy znajduje się sam burmistrz, Mirosław Karolczuk, tuż pod nim, niektórzy uważają, że przy nim, (nad nim), znajdują się takie tuzy urzędniczego panteonu jak Chodkiewicz, Sieczkowski czy Kornelius. Wspomaga ich klika oddanych pomagierów, którzy zdolni są wielu niegodziwości, by bronić swoich zawyżonych apanaży.
Trudność w komunikacji z tym towarzystwem polega na tym, że oni żyją poza realnym światem. Otacza ich metaversum, świat urojony, który sami kreują.
Dla przykładu, Karolczuk mówi, że rozważa krok po kroku wymianę starych drzew na Rynku Zygmunta Augusta na nowe. Pokazuje wizualizacje, na których zamiast starodrzewu są trawniki. Gdy sprawę nagłaśniamy, towarzysze partyjni Karolczuka rzucają się brutalnie na „Przegląd Powiatowy” i na mnie osobiście. W godzinach pracy miejskie asy marketingu politycznego w mediach społecznościowych walczą z niezależną prasą i redaktorem naczelnym. Za to tylko, że zdecydowaliśmy się skrytykować głupi pomysł wycinki drzew na centralnym placu w mieście.
Żeby tego był mało, za publiczne pieniądze wydają biuletyn miejski, w którym bezpodstawnie oskarżają mnie o kłamstwa. Musiałem bardzo się burmistrzowi zasłużyć, bo miejski kwartalnik stał się nagle trzytygodnikiem.
W międzyczasie burmistrz najwyraźniej zmienia zdanie w sprawie wycinki, bo odżegnuje się od swojej wypowiedzi na ten temat. Produkuje nawet kolejne wizualizacje, które mają udowodnić, że park będzie zielony.
Dobrze się stało, że sprawa planowanej wycinki została przez nas nagłośniona, źle że burmistrz nie umie przyznać się do błędu lub przejęzyczenia. Broni się kłamstwami publikowanymi za publiczne pieniądze.
Kilka miesięcy temu radziłem Mirosławowi Karolczukowi, by zmienił doradców medialnych, bo idzie to w złą stronę. Widzimy wyraźnie, że miejscy PR-owcy prowadzą burmistrza na manowce.
Dzisiaj poradzę burmistrzowi, by więcej uwagi poświęcił zarządzaniu miastem, tworzeniem sensownych projektów, wizji i strategii, kosztem bezwstydnej wojny z mediami. To polityczne seppuku. Ani „Przegląd Powiatowy”, ani dziennikpowiatowy.pl nie wystartują w wyborach, nie są zatem politycznym przeciwnikiem.
Z dziennikarzami należy rozmawiać, a nie walczyć.
Pan redaktor albo zapomniał albo celowo pominą
największą gwiazdę rady miejskiej Panią kolejarke
Pani kolejarka NA SZCZĘŚCIE nie jest urzędnikiem miejskim. Wyobrażasz sobie obsługę petenta przez tą osobę? Zanim byś otworzył usta już byś usłyszał, że nie masz głosu, bo będziesz gadał o tym samym ciągle, a w ogóle to nie masz racji i po co zawracasz głowę...
Oświecę klakierów omotanych przez Pawła Głowackiego. Został on zatrudniony na stanowisku dyrektora, nie figuranta. Dyrektor Zarzecki nie pasował dla burmistrza Karolczuka, więc zatrudnił on specjalistę Głowackiego, po to by m.in. poprawił sytuację płacową w jednostce. Podpowiadam dla dyrektora (nie figuranta Głowackiego), skąd wygenerować środki na podwyżki dla ratowników i pracowników technicznych. Wystarczy przewietrzyć etaty wśród pracowników biurowo-administracyjnych. Zamiast czterech etatów, w tym dwóch menedżerów sportu i dwóch referentów odpowiadających za zamówienia i pomoc biurową, wystarczy jeden etat. Kilka imprez sportowych i kilka co pomniejszych zamówień śmiało ogarnie jeden kompetentny pracownik. Oszczędność: 3 etaty x ok. 6 tys. brutto = 18 tys. zł/m-c. Wystarczy kasy na solidne podwyżki dla ratowników i dla konserwatorów.
Są pieniądze na podwyżki burmistrzom, są pieniądze na gazetkę propagandową burmistrza (kampania wyborcza) a nie ma pieniędzy na uposażenie ratowników i z tego powodu zamyka się pływalnie dla dzieci ! Może lepiej zwolnić z jednego burmistrza i dyrektora pływalni ! Kto rządzi naszym miastem? Puk puk panie Mirosławie ....
Tłumaczenie dyrektora "basenu" jest śmieszne ! Człowieku ogarnij się ....są pieniądze na wynagrodzenie dla ciebie , biurowych a nie ma dla ratowników ? Basen jest dla ludzi ! To teraz ludzie , mieszkańcy będą ciebie utrzymywać ? Jesteś nie potrzebny jak basen zamknięty! Wracaj do domu !
Prawdziwe pasmo sukcesw! Zarowno edukacyjnych, co pokazuje historia opisana w najnowszym Przegladzie, jak i sportowych, zwiazanych z funkcjonowaniem plywalni!
Pływalnia miejska zamknięta do odwołania! Brakuje pieniędzy na wynagrodzenia dla ratowników. Podobno jest tam człowiek orkiestra, taki rezerwowy ratownik, który trzyma w gabinecie dyrektorskim, koszulkę i spodenki ratownika wodnego. Nawet zadeklarował się, że jeśli będzie brakować ratowników to on osobiscie otworzy szafkę, odzieje się w strój ratownika i... czekamy na przejście z poziomu mitomanii do reality show.
"Fachowcy" zatrudnili "fachowca" do zarządzania CSiR w Augustowie. Pływalnia miejska od 26 kwietnia br. będzie nieczynna do odwołania. Powód dość kuriozalny, ale prawdziwy, tj. brak kasy na wynagrodzenia dla ratowników. Jednak na podwyżki i utrzymanie ¿dwóch? etatów menedżerów sportu w CSiR (przyp. kolesi Mirosława K. i Michała K.) oraz dla ponadnormatywnych pracowników tzw. biurowych, kasę dyrektor Głowacki znalazł. Pytanie za 100 pkt. Kto jest odpowiedzialny za zarządzanie CSiR w Augustowie?
A po co basen w Augustowie? Tylko koszty i koszty. Jak się zamknie to będą mega oszczędności. Co jeszcze można zamknąć żeby było taniej? Są tam jak widać fachowcy od zarządzania.
Powinni jeszcze sprowadzić Kononowicza i nic nie będzie
Wytnijmy drzewa na rynku! Zróbmy mega-parking, najlepiej podziemny, kilkupoziomowy. Do tego z galerią handlową i restauracją pod gruszkami albo nowoczesnym przeszklonym drink-barem. Nie trzeba będzie pielęgnować roślinności, a płatne parkowanie przyniesie zyski dla burmistrza, to znaczy, dla miasta!
Ten tego, panie, wszystko prawda, Mnirek Korolczuk to najgorszy burmistrz świata, otacza go wyrachowana mafia małomiasteczkowych politycznych cwaniakobiznesmenów, których solidarnie pogonimy w najbliższych wyborach, natomiast uprzejmie proszę, przywróćcie artykuły na jednej stronie, sztuczne rozbijanie tekstów na kilka stron gdzie nieraz trzeba się przeklikać pięciokrotnie żeby przeczytać całość, zakrawa już na jakieś sztuczne zawyżanie klikalności a dla zwykłego szarego czytelnika jest po prostu ultra niewygodne. Także tak.