Artykuły

Fakt przemilczany przez media nie istnieje w świadomości mieszkańców. Wydaje się, że dokładnie z tego założenia wychodzi opłacany przez burmistrza „Augustowski Reporter”, który zamilkł po korzystnym dla Krzysztofa Przekopa wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach. Do chwili oddania tego wydania „Przeglądu Powiatowego” do drukarni, portal należący do małżonki Tomasza Dobkowskiego nie wspomniał o wyroku.

Ugrupowanie Nasze Miasto ma tylko jedną radną wybraną w wyborach. Pozostali samorządowcy z tej formacji to osoby, które zastąpiły wybranych radnych. Jeszcze bardziej sensacyjnie wygląda ilość głosów oddanych na koalicję rządzącą i opozycję.

Były burmistrz Augustowa, a obecny radny opozycyjny, Leszek Cieślik, zgłasza postulat powstania Domu Pomocy Społecznej w naszym mieście. Twierdzi, że powinno być to priorytetem, ponieważ społeczeństwo się starzeje i wielu ludzi będzie wymagać całodobowej opieki. Problemu na pewno nie rozwiąże realizacja domu dziennego pobytu seniora, gdzie nikt nie zamieszka. Budowa DPS oraz wsparcie miasta w jego utrzymaniu byłaby rozwiązaniem korzystnym.

Burmistrz Mirosław Karolczuk i jego polityczni sojusznicy przekonują, że budowa domu dziennego pobytu seniora jest spełnieniem marzeń augustowskich emerytów. Z taką oceną polemizuje radny opozycji i wskazuje drugą stronę medalu. Leszek Cieślik argumentuje, że wielu emerytów wolałoby aktywnie spędzać czas w gronie innych mieszkańców, niż zamykać się w czterech ścianach. Cieślik proponuje, by miasto sfinansowało emerytom wycieczki.

Znany serwis społecznościowy wprowadza możliwość nagradzania autorów za umieszczanie ciekawych wpisów. „Słoik na napiwki” wzbudza jednak kontrowersje.

Przyglądamy się zarobkom i majątkom trzech burmistrzów. Analizujemy oświadczenia majątkowe Mirosława Karolczuka, burmistrza miasta oraz jego dwóch zastępców Filipa Chodkiewicza i Sławomira Sieczkowskiego.

W pobliżu bulwarów nad Kanałem Bystrym znajduje się wiekowe drzewo. Od dłuższego czasu potężna sosna prezentuje się coraz gorzej. Szalejące wichury sprawiły, że odpadła z niej niemal cała kora, pod spodem leżą sterty gałęzi. Mieszkaniec, który zaalarmował nas o sprawie, twierdzi, że drzewo jest uschnięte i w każdej chwili może upaść wywołując poważne konsekwencje. Narzeka na opieszałe działania urzędu miejskiego.

To już otwarty konflikt. Burmistrz Mirosław Karolczuk za publiczne pieniądze prowadzi walkę z powiatem. W najnowszym wydaniu biuletynu urzędu miasta starostowie są zaprezentowani z jak najgorszej strony, a burmistrz jako gołąbek pokoju. Karolczuk chce przejąć od powiatu ulicę Kościelną w Augustowie. Trudno nie dopatrzeć się w tym propagandy i działań o podłożu politycznym.

Ogólnopolski Strajk Kobiet protestuje także w Augustowie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni demonstracje odbywały się już trzykrotnie. Ostatnio kobiety manifestowały w sobotę, 31 października, wcześniej uczyniły to 27 października. W obu protestach brało udział kilkaset osób.

Budowa Miejskiego Domu Seniora przy ulicy Hożej w Augustowie została wstrzymana. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dopatrzył się poważnych nieprawidłowości w przedsięwzięciu, którego inwestorem jest Gmina Miasto Augustów. Naruszono zapisy prawa budowlanego, nie pozyskano także odpowiednich zgód ani decyzji na prowadzone prace. To kompromitacja burmistrza mogąca skutkować dalszymi konsekwencjami.

Tydzień temu odbyło się uroczyste otwarcie oczekiwanej od lat ścieżki pieszo-rowerowej przy ulicy Rajgrodzkiej w Augustowie, wiodącej do dzielnicy Ślepsk. Inwestycję przeprowadziły władze powiatu.

Augustów zmarnował szansę na bardzo duże pieniądze z tzw. Funduszy Norweskich. Ale w tej sprawie najbardziej bulwersują okoliczności odrzucenie naszego wniosku. Stało się tak po kompromitującej i niewytłumaczalnej wpadce związanej z przekroczeniem limitu górnego progu dofinansowania. Praca wielu osób została zaprzepaszczona. Żal potęguje fakt, że nasz wniosek zawierał ciekawe i poprawiające komfort życia w mieście projekty.

Mieszkańcy Augustowa od kilku lat sygnalizowali potrzebę wykonania ścieżki pieszo-rowerowej w kierunku Ślepska. Niebawem to marzenie zostanie urzeczywistnione. Jest również niezwykle ambitny plan wyremontowania całej ulicy Rajgrodzkiej, czyli jednej z najdłuższych ulic w mieście oraz innych ważnych dróg powiatowych na terenie miasta. Tymczasem na portalu internetowym urzędu miejskiego pojawił się intrygujący artykuł.

Na początku czerwca opisaliśmy, jak zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski okłamał radnych. Sprawa dotyczyła płacowego strajku ratowników, który był powodem zamknięcia miejskiego basenu na kilka dni. Podczas posiedzenia komisji i dzień później, na sesji rady miejskiej twierdził, że pieniądze na podwyżki dla ratowników były w budżecie miasta oraz że były w budżecie CSiR. Dyrektor jednostki miał złą wolę i podwyżek nie dał. Twierdził także, że w urzędzie miasta nie było podwyżek, choć burmistrz otrzymał stuprocentową podwyżkę. Wszystkie te twierdzenia są z gruntu nieprawdziwe, są zwykłym kłamstwem.

Upamiętnienie ważnych rocznic państwowych w Augustowie pozostawia bardzo wiele do życzenia. Ale czarę goryczy przelała sytuacja, kiedy w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej nad ulicami miasta nie powiewały biało-czerwone flagi. Jeden z radnych opozycji był tym faktem bardzo oburzony. Jego zdaniem obchody rocznicowe są nie tylko zaniedbywane, ale służą do promocji w lokalnych mediach burmistrza i kilku radnych koalicji rządzącej.

Mieszkańcy Augustowa bardzo często zwracają się do nas z prośbą o interwencję. Ponad miesiąc temu otrzymaliśmy sygnał od mieszkanki ul. Zygmuntowskiej w sprawie zdezelowanego wjazdu znajdującego się miejskim budynku komunalnym. Zarządca drogi, czyli Powiatowy Zarząd Dróg poinformował nas wówczas, że za stan wjazdu odpowiada Kodrem. Niedawno otrzymaliśmy wypowiedź w tej sprawie od prezes miejskiej spółki.

Plany były mocarstwowe. Zapowiedzi o inwestorach z całej Polski od początku wydawały się przesadnie optymistyczne. Teraz pojawiają się pytania, czy nasze miasto nie będzie zmuszone zwrócić pieniędzy, które otrzymało na przygotowanie strefy.

Mieszkańcy wsi Sosnowo i okolicznych miejscowości zmagają się z ogromnymi podtopieniami. Od trzech miesięcy ich pola, głównie łąki zalewa woda z rzeki Netty. Nie mogą skosić traw i są zmuszeniu do kupowania siana dla zwierząt. Jak nam mówią, tracą ogromne pieniądze. Winą w tej sytuacji obarczają Wody Polskie, które ich zdaniem nieprawidłowo zajmują się spuszczaniem wody ze śluz i jazów.